Wakacje.pl: nie wykluczamy żadnej opcji

Czy Wakacje.pl szukaj jakiś alternatywnych kanałów kontaktu z klientem?

Trwają testy nowych narzędzi komunikacji z klientem. Testujemy różne np. komunikatory internetowe, live chaty, etc. Staramy się dopasować do potrzeb odbiorców i nie proponować im na siłę rozwiązań, z których nie będą chcieli skorzystać, stąd też nasza celowa polityka wolnych, przemyślanych i przetestowanych zmian. Liczy się opinia klientów - to oni będą odbiorcami i użytkownikami tych narzędzi.

Odpowiedniki takich serwisów jak Wakacje.pl nie lubią umieszczać komentarzy użytkowników, bo siłą rzeczy są bardzo nieobiektywne.

Odpowiem tak: to znana prawda, że niezadowolony klient dużo chętniej dzieli się swoimi doświadczeniami, niż ten usatysfakcjonowany. My jednak staramy się pokazywać naszym klientom rzeczywistość taką jaka jest i w odpowiednim stopniu ustosunkowywać się do niej. Dalecy jesteśmy od kreowania błękitno - turkusowej rzeczywistości. To śmieszne i nieetyczne. Opinia turysty, który już był w tym miejscu, jest najbardziej wiarygodną opinią dla kolejnego klienta. To dużo bardziej wiarygodna ocena niż to co mu przekaże mu najlepszy w kraju konsultant. Dlatego bardzo zachęcamy naszych klientów do powrotu na strony Wakacje.pl i podzielenia się z nami wspomnieniami. Mamy dla przykładu taką opinię, że w hotelu klientka została okradziona, a ocena samego hotelu, według niej jest bardzo dobra. Następny klient najprawdopodobniej będzie uważał żeby mu się podobna przygoda nie przytrafiła. To wszystko.

Każda oferta jest inna. Nie jest tak, że wszystkie hotele są tak samo dobre dla wszystkich. Są obiekty bardziej przygotowane dla ludzi młodych, którym wystarczy niższy standard, ale za to lokalizacja w centrum głośnego miasta. Są też oferty dla rodzin z dziećmi, z dala od wszelkiej infrastruktury miejskiej. Pamiętajmy, że dany hotel jest optymalny dla danego rodzaju klienta.

Staramy się być profesjonalnymi doradcami, wskazującymi te i inne aspekty, tak, aby klienci po rozmowie z naszym konsultantem czuli się dobrze obsłużeni. Pytamy więc z kim jedzie klient, jak chce spędzać czas. Czy lubi leżeć przy basenie czy woli na plaży. Czy dzieci lubią lepić babki z piasku, bo na przykład omawiany hotel ma żwirową plażę.

Czy rynek pośredników turystycznych działających w internecie będzie się rozwijał?

Oczywiście. Internet jest bardzo wygodny. Porównałbym nasz serwis do zakupów w supermarketach. W jednym miejscu mamy dosłownie wszystko, co jest potrzebne do organizacji wypoczynku. To taki rodzaj wielkiego multisklepu, w którym możemy się przejść, poobserwować wszystkie oferty, przeczytać nasze tajne dodatkowe rekomendacje, których nie ma w katalogach biur, skonsultować, porównać, zakupić dodatkową polisę ubezpieczeniową itd.

Statystycznie nasz wzrost obrotów w 2004 w stosunku do roku 2003 wyniósł 250%. W tym roku chcemy utrzymać podobne tempo i zanotować wzrost sprzedaży na poziomie 190%, a w następnych latach na poziomie około 150%.

Nie ma to związku z tym, że społeczeństwo staje się dużo bardzie zamożne. No może niewielki. Polski rynek turystyczny rośnie na poziomie 10-15% rocznie od około 2001 roku. Dostępność ofert czarterowych cały czas wzrasta a ich ceny są z roku na rok maleją. Cały czas pozyskujemy wielu młodych ludzi, dla których to pierwszy kontakt z turystyką, pierwszy wyjazd zagraniczny, pierwszy samolotowy.

Czy Wakacje.pl będą chciały pozyskać zewnętrznego inwestora?

Rozważamy różne drogi dalszego rozwoju firmy. Także dokapitalizowanie czy odsprzedaż udziałów. Na dzień dzisiejszy jesteśmy firmą która zarabia, i która całkowity zysk z wypracowanego roku przeznacza na rozwój i inwestycje. Niemniej rynek wymusza działania, które wspierają rozwój, w tym poszukiwanie wsparcia dużych firm kapitałowych czy instytucji branżowych. Prowadzimy różne rozmowy, także te dotyczące ewentualnego pozyskania inwestora branżowego. I to nie tylko z Polski, ale i z zagranicy. Być może dałby nam on dodatkową wiedzę dotyczącą już tego, co po swojej stronie zrobił. Robimy też przymiarki z funduszami typu Venture Capital. Nie wykluczamy także, że może w przyszłości będziemy rozważać wejście na giełdę. Na razie jednak wszystko to rzeczy bardzo delikatne i przyszłościowe. Bacznie obserwujemy rynek i działania naszych konkurentów. Nasza pozycja nie zmusza nas do szybkich ruchów. Wszelkie warianty są możliwe. Nie wykluczamy żadnej opcji.

Wywiad autoryzowany