W internecie partie nie harcują

Które partie najlepiej wykorzystały internet w kampanii przed wyborami samorządowymi? Te kluby, które przodują w sondażach zdają się dostrzegać Sieć. Im niższe słupki w przedwyborczych badaniach popularności, tym gorzej z wykorzystaniem internetu w promocji. Czy politycy nie wiedzą, że z Sieci korzysta 11,4 mln Polaków?

Platforma była szybsza

Specjalne serwisy samorządowe przygotowały tylko dwie partie - PiS i PO. Taka witryna to duże przedsięwzięcie, gdyż zawiera informacje o kandydatach z prawie 2,5 tys. gmin. - Musieliśmy zarejestrować blisko 30 tys. kandydatów - mówi Bartłomiej Rajchert, dyrektor Biura Organizacyjnego PiS. Serwis Prawa i Sprawiedliwości wystartował 1 listopada.

Platforma była szybsza, specjalny serwis samorządowy ruszył 26 października. - Serwis ma około 10 tysięcy wejść dziennie - mówi Ewa Magiera, Dyrektor Biura Sztabu Wyborczego PO.

Internet medium wspierającym

Jednak Platforma nie wykorzystała szansy, jaką daje internet. Poza nowym serwisem samorządowym nie przeprowadziła prawie żadnej kampanii promocyjnej w Sieci. Jedynie dzisiaj został wyemitowany billboard na łamach Onetu. - Ze względu na ograniczenia budżetowe internet jest jedynie medium wspierającym. W tej kampanii postawiliśmy na telewizję i outdoor - mówi poseł PO Sławomir Nowak, odpowiedzialny za kampanię medialną partii. Pełniej do promocji przed wyborami samorządowymi Sieć wykorzystało PiS. - W ramach promocji mamy billboardy i linki sponsorowane na Onecie. Do tego dochodzi mailing - wymienia Rajchert. - Internet traktujemy bardzo poważnie. Nad naszym serwisem redakcyjnym pracuje kilka osób - dodaje. Wiemy również, że PiS ma grupę osób, które aktywnie udzielają się na forach i w komentarzach na portalach. - W Platformie Obywatelskiej nie stosujemy tego typu metod - komentuje Nowak.

Tajemnicza Samoobrona

Julian Kosik, zajmujący się serwisem internetowym Samoobrony nie jest skory do rozmowy - Część informacji jest tajemnicą i możemy porozmawiać po wyborach - wyjaśnił. Kosik obawia się, że telefonujemy z innej partii. Jednak wreszcie decyduje się powiedzieć, jak Samoobrona korzysta z promocji w internecie - Zamówiliśmy banery w portalu Panorama Firm, mieliśmy czaty internetowe w portalach, oraz mailing. To więcej niż Platforma Obywatelska. Samoobrona nie ma jednak oddzielnego serwisu samorządowego.

Kosik zapewnia, że Sieć jest bardzo istotna w promocji partii: - Internet jest bardzo ważny. Docieramy do opiniotwórczej i kreatywnej części społeczeństwa.

W internecie partie nie harcują

Reklama PiS na blogu Waldemara Pawlaka Źródło: www.galba.net.pl

Żadnej witryny dotyczącej wyborów nie ma także PSL. Krysztof Filiński odpowiedzialny w partii za serwisy internetowy, przyznał, że to olbrzymie przedsięwzięcie. Partia zdecydowała się na inne rozwiązanie - PSL zapewnił swoim kandydatom miejsca na serwerze, tak, że każdy mógł stworzyć własną stronę WWW - opowiada Fijałek. - Trzeba też przyznać, że mała część elektoratu PSL ma dostęp do Sieci - dodaje.

Fatalnie wygląda sprawa bloku Lewica i Demokraci, który w ogóle nie ma swojego serwisu internetowego. - Każda z partii wchodzących w skład bloku ma swoją stronę internetową, na której na bieżąco informujemy o wyborach samorządowych - mówi Seweryn Maurycy, rzecznik prasowy Marka Borowskiego. Nie pomaga to jednak wyborcom. Specjalnej witryny samorządowej nie ma również LPR, niestety z nikim z tej partii nie udało nam się skontaktować.

Lokalnie w sieci

W wyborach samorządowych ważne są serwisy regionalne. Zieloni chociaż nie mają własnej zbiorczej strony samorządowej, posiadają lokalne serwisy m.in. w Koninie i Gliwicach. Najwięcej informacji lokalnych, wyborcy mogą znaleźć nie na stronach partii, ale serwisów przygotowywanych przez ludzi zainteresowanych tym co dzieje się w ich miejscowościach. Przykłady takich witryn to WSzczecinie.pl, gdzie można znaleźć wywiady telewizyjne z kandydatami czy DolnoSlazak.pl, forum wymiany opinii na temat lokalnych samorządów.

Nowe trendy: Gadu-Gadu, blogi, wideo

Wyborcy mają szansę kontaktować się z politykami przez Sieć. Marek Borowski jest na Skype'ie, Hanna Gronkiewicz-Waltz na Gadu-Gadu. Numery Gadu-Gadu samoistnie umieszczają kandydaci na swoich ulotkach wyborczych i stronach internetowych. - Codziennie przychodzą do nas maile od kandydatów z prośbami o przydzielenie numerków - mówi Jarosław Rybus, rzecznik Gadu-Gadu.

Porozmawiać przez Gadu-Gadu można także z przedstawicielami Młodych Demokratów, Zielonych czy innych młodzieżówek. Więcej na stronie:http://www.gadu-gadu.pl/wybieram/ . Możliwość nawiązania kontaktu z politykami przez komunikator to część kampanii informacyjnej Wybieram.pl, która ma na celu zachęcenie młodych do wzięcia udziału w wyborach.

Nie można zapomnieć o blogach pisanych przez polityków, które zanotowały ostatnio eksplozję popularności. Dobrze wykorzystane mogą być świetnym narzędziem promocyjnym. Mają je m.in. kandydaci na prezydenta Warszawy: Kazimierz Marcinkiewicz z PiS i Wojciech Wierzejski z LPR, czy innych miast, jak Ryszard Czarnecki z Samoobrony kandydujący na prezydenta Wrocławia. O popularności tej formy komunikacji z wyborcą, może świadczyć fakt, że serwis Pardon.pl, prowadzi regularny przegląd politycznych blogów.

Autorzy bloga Piąta Władza wskazują, że internet można wykorzystać w nowatorski sposób. Marek Kurowski z wrocławskich Zielonych nagrał spot wyborczy, który zamieścił w serwisie YouTube, licząc na to, że internauci będą przekazywać go sobie dalej. Jednak prawdziwą siłę, jaką niesie ze sobą promocja w Sieci, widać po wynikach oglądalności spotu wyborczego Krzysztofa Kononowicza z Białegostoku. Film z Kononowiczem w roli głównej obejrzano na YouTube ponad 900 tys. razy, a o kandydacie w ciągu kilku dni dowiedziała się cała Polska. Spoty Platformy Obywatelskiej czy PiS cieszą się na YouTube znacznie mniejszą popularnością. Zapewne są mniej śmieszne.