W poszukiwaniu skutecznego spamobójcy

Najnowsza publikacja Pacific Research Institute (PRI) zawiera obietnicę, na którą przypuszczalnie czekało wielu: oferty ziołowej Viagry, transferu pieniędzy kuzyna byłego nigeryjskiego ministra kolei i wszelki inny szeroko rozumiany spam wkrótce przestać mają zalepełnianie skrzynek poczty elektronicznej.

W studium zatytułowanym „Konserwowanie spamu: ekonomiczne rozwiązanie kwestii niechcianej poczty elektronicznej” analityk i zarazem dyrektor działu studiów technologicznych PRI, Sonia Arrison, proponuje jako remedium na zalew spamu połączenie obecnych technik walki ze zjawiskiem z wprowadzeniem opłat za możliwość wysłania wiadomości do skrzynek potencjalnych klientów. „Filtrowanie wiadomości w oparciu o płatność zamiast o zawartość zapobiega problemom blokowania nie-spamu i nie stoi w sprzeczności z prawem do swobody wypowiedzi” – stwierdza Sonia Arrison.

Autorka sugeruje jako rozwiązanie techniczne wprowadzenie „e-znaczków”. W celu wysłania e-maila do skrzynki użytkownika-odbiorcy, nadawca będzie musiał opatrzyć wiadomość elektronicznym znaczkiem, którego emitentem jest właściwy dostawca usług internetowych (ISP), lub specjalna witryna WWW. W ramach tego rozwiązania, każdy użytkownik sam ustalałby cenę znaczka a pewną częścią - darmową emisją - uszczęśliwiać mógłby najbliższych: rodzinę, narzeczoną / narzeczonego albo przyjaciół, tak, aby nie zrywać z nimi dotychczasowych normalnych więzów komunikacyjnych.

W Krzemowej Dolinie jest wedle wiedzy Sonii Arrison przynajmniej jedna firma przygotowująca rozwiązanie e-znaczkowe (Goodmail Systems), która w dodatku pozyskała zainteresowanie dostawcy usług internetowych (jest nim, bagatela, Yahoo!). „Wygląda więc na to, że problem spamu zostanie już wkrótce rozwiązany” – podsumowuje Sonia Arrison.