"Upolityczniona" sieć

Wśród polskich polityków blogi prowadzą głównie liderzy partii i medialne twarze danych partii. Co ciekawe, najpopularniejsze (najczęściej komentowane) blogi znajdują się na platformie Onet.pl (m.in. Wierzejskiego, Korwina-Mikke, Marcinkiewicza). Niczym jednak owe blogi nie zaskakują. Ciekawie zapowiadał się blog Janusza Palikota, który zanim ruszył poprzedzony był tajemniczą kampanią promocyjną. Poseł z PO nie różni się jednak czymś szczególnym na tle innych polityków-blogerów, którzy głównie piszą o jakimś spotkaniu z wyborcami lub konflikcie z inną partią.

"Upolityczniona" sieć

Blog Waldemara Pawlaka na Mojej Generacji

Część polityków zdecydowała się jednak na prowadzenie swoich blogów w różnych serwisach społecznościowych. Na Mojej Generacji swoje profile mają m.in. Joanna Senyszyn, Waldemar Pawlak, Piotr Gadzinowski czy Hubert Costa. - Politycy publikują videoblogi, wolą coś powiedzieć do kamery, niż pisać długie teksty, ale to nie reguła- mówi Jarosław Rybus, rzecznik prasowy Gadu-Gadu S.A. Swoje blogi politycy zamieszczają także na Grono.net- tutaj można spotkać m.in. Krzysztofa Bosaka z LPR i Łukasza Markowskiego z SDPL. - Bardzo często zdarzają się fałszywe profile, dlatego czasami trudno jest określić, którzy politycy naprawdę korzystają z Grono.net. Zdarzają się też osoby wysyłające spam, ale przed tymi wyborami, zdarzyło się to tylko kilka razy- mówi Agnieszka Kowalska z Grono.net.

- W Polsce nikt nie ogłasza ważnych decyzji online- jak to jest już standardem w USA, nie prowadzi się mobilizacji ochotników online i zarządza nimi przez internet- mówi Ferenc.

"Upolityczniona" sieć

Strona internetowa koalicji Lewica i Demokraci

Głównym źródłem informacji o kandydatach na posłów i senatorów jest strona internetowa partii, z której pochodzą. - Skupiamy się głównie na rozbudowywaniu i aktualizowaniu naszej strony internetowej. Nie planujemy żadnej specjalnej kampanii w internecie- dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Demokraci.pl. W podobnym tonie odpowiadało nam większość przedstawicieli biur prasowych, lub nie mieli oni pojęcia o żadnych akcjach w internecie. Jak się okazuje większość partii ograniczyła się do zakupu powierzchni reklamowej na najpopularniejszych portalach i serwisach.

Na tym tle wyróżniają się dwa pomysły- telewizja internetowa LPR oraz wirtualne biuro wyborcze w Second Life Mirosława Gilarskiego z PiS. Prawdopodobnie już niedługo odbędzie się w SL pierwsza polska wirtualna debata polityczna Gilarski kontra Łukasz Foltyn z listy PSL.

"Upolityczniona" sieć

Strona internetowa Platformy Obywatelskiej

Innego zdania niż Witold Ferenc jest Mateusz Ostachowski, członek zarządu Kompan.pl, agencji interaktywnej zajmującej się m.in. kampaniami wyszukiwarkowymi. - Mam wrażenie, że świadomość konieczności docierania z hasłami wyborczymi przez internet jest coraz większa, bez względu na przynależność partyjną i okręg wyborczy- uważa Ostachowski. - Skupiamy się na precyzyjnym dostarczeniu ruchu internautów-wyborców z danego okręgu wyborczego na witryny konkretnych kandydatów. Nasi klienci mogą dowiedzieć się ile osób z ich okręgu wyborczego zapoznało się z ich programem, jak długo przebywali na stronie i co najważniejsze będą mogli się precyzyjnie rozliczyć z wydatków z Państwową Komisją Wyborczą. Jak się jednak okazuje, wciąż bardzo mało polityków korzysta z tego typu kampanii.