Układy polityczne będą miały wpływ na decyzje prezesa URT

O nominacji szefa Urzędu Regulacji Telekomunikacji rozmawiamy z dr Michałem Golińskim z Centrum im. Adama Smitha

Co Pan sądzi o objęciu przez Marka Zdrojewskiego stanowiska prezesa URT?

To jest polityk. Pochodzi z ZChN, które od ostatnich wyborów sprawuje władzę nad resortem łączności w Polsce. I ta nominacja znowu jest z klucza partyjnego. Moim zdaniem, jest to tak ważny, choć nowy urząd, że powinien być obsadzany po uzyskaniu konsensusu wszystkich sił politycznych obecnych w parlamencie.

Powiedziałbym, że to ma być taki przezes Narodowego Banku Polskiego, tylko od spraw telekomunikacyjnych. Będzie to niewątpliwie jedno z najważniejszych stanowisk w administracji państwowej Zwłaszcza w takim momencie, kiedy całkowicie zmienia się układ sił na rynku.

Jakaa będzie rola Urzędu Regulacji Telekomunikacji?

Z założenia ma to być m.in. arbitraż w sporach między operatorami. Ale jak widzimy, stanowisko zostało upolitycznione, więc do obszaru telekomunikacji wejdą zapewne rozgrywki polityczne. Jednak jak to będzie wyglądało w praktyce – zobaczymy. Mam nadzieję, że powołanie URT nie będzie służyło zawłaszczaniu posad przez jedno z ugrupowań. Przecież taka instytucja ma być apolityczna z zasady. A teraz jestem pewien, że układy polityczne będą miały wpływ na podejmowane decyzje URT.