UMTS: Polska w ogonie...

UMTS po polsku

Problemy wokół polskiego wdrożenia UMTS wciąż się mnożą. Zresztą początki telefonii 3 generacji w naszym kraju też nie były usłane różami. Warto przypomnieć, że historia UMTS w Polsce zaczęła się w grudniu 2000 roku od wielkiego zamieszania wokół przyznawanych koncesji. Do ostatniej chwili przekładany był termin składania przez operatorów ofert, zmieniano cenę licencji, pojawiły się niejasności w dokumentacji przetargowej. Po wielkich burzach i przetasowaniach trzej giganci telefonii cyfrowej Centertel, Polkomtel i PTC otrzymali upragnione koncesje na 20 lat za niebagatelną cenę 650 mln euro. Czas euforii jednak szybko minął, kiedy okazało się, że żaden z operatorów nie jest w stanie uruchomić w 2004 r. usług UMTS zgodnie z wcześniejszymi uzgodnieniami. Zamiast rwać włosy z głowy, za zgodą prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty przesunięto termin wdrożenia o kolejne 12 miesięcy. Operatorzy, przedstawiający swoje wnioski o opóźnienie startu usług UMTS w Polsce, twierdzili, że winą obarczyć należy przede wszystkim producentów, bo do tej pory nie udostępnili infrastruktury do budowy sieci ani sprzętu, będącego ciągłe w fazie testów. Najmocniejszym argumentem miało być jednak to, że rozpoczęcie świadczenia usług o rok później w stosunku do terminów przyjętych przez operatorów na rynkach europejskich uchroni polskich operatorów od błędów i ponoszenia wysokich kosztów wdrożenia usług w pierwszej fazie. "Za wprowadzeniem wnioskowanych zmian w zezwoleniach przemawia interes społeczny" - zaznaczał Witold Garboś, prezes URTiP - "Nie można oferować usług w zakresie technologii, która nie wyszła poza stadium projektów". Co racja to racja, trudno jednak pogodzić się z tym, że nasz kraj zawsze zostaje w tyle za Europą Zachodnią.

Nic pewnego

Rzecznik prasowy Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty zapytany o szanse wdrożenia UMTS w 2005 roku stwierdził, że to pytanie przede wszystkim do operatorów telefonii komórkowej. Posiadacze koncesji z kolei twierdzą, że wszystko zależy od producentów sprzętu. Producenci odbijają piłeczkę z powrotem w stronę tych, którzy odpowiedzialni są za budowę sieci, czyli operatorów. Tym samym udowadniają, że urządzenia się znajdą, byle tylko była sieć, w której mogłyby działać. Jak więc widzą UMTS polscy przedstawiciele telefonii komórkowej? Najbardziej optymistycznie, o ile można taką postawę nazwać optymizmem, zapatruje się na telefonię 3G Jerzy Sadowski z Polkomtelu. "Na dzień dzisiejszy z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że w roku 2005 zostanie w Polsce uruchomiona sieć UMTS" - komentuje. Dodaje jednak, że nigdzie w Europie nie uruchomiono sieci UMTS w pełni jej możliwości, co ma usprawiedliwiać polskie opóźnienia. Jolanta Cholewińska z PTC stwierdza enigmatycznie, że do 2005 roku operator powinien zebrać już wystarczające doświadczenie, by oferować dojrzalsze rozwiązania. To, czy PTC zacznie świadczyć usługi w planowanym terminie, pozostaje więc wielką niewiadomą. Najbardziej trzeźwo ocenia sytuację Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy Centertela. Dla niego mówienie o wdrożeniu UMTS na obecnym etapie to snucie fantastycznych historii.