TP oddaje pieniądze użytkownikom Neostrady

Telekomunikacja Polska może być nawet o kilkanaście milionów złotych do tyłu. Użytkownicy Neostrady, którzy o podwyżce VAT za internet zostali przez operatora powiadomieni dopiero w połowie marca, mogą złożyć reklamację i żądać zwrotu co najmniej 25 zł. Jak donoszą użytkownicy Neostrady, TP pozytywnie rozpatruje reklamacje.

TP podporządkowała się opinii Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty, który stwierdził, że klienci korzystający z internetu powinni być na piśmie poinformowani o podwyżce w związku ze wzrostem podatku VAT na internet z wyprzedzeniem co najmniej jednego okresu rozliczeniowego. Telekomunikacja Polska o podwyżce powiadomiła swoich klientów w połowie marca. Podatek mogła więc naliczyć dopiero od maja, naliczała zaś już od marca. Klienci mogą więc otrzymać zwrot naliczonego 22% podatku VAT za usługi za dwa miesiące.

Ile do zwrotu

Podatek za jeden miesiąc od najtańszej wersji najpopularniejszej obecnie usługi dostępowej, czyli Neostrady w opcji 128, wynosi 12,98 zł, stąd internauci korzystający z usług Telekomunikacji mogą liczyć na zwrot tej sumy pomnożonej przez dwa. W przypadku droższych usług, np. Neostrady w opcji 2048 internauci mogą liczyć na zwrot prawie 90 zł.

Liczba użytkowników usług Neostrada wynosi około 838 tys., stąd TP może być zmuszona do wypłaty ponad 10 mln zł w przypadku, gdyby wszyscy zdecydowali się zareklamować wysokość rachunków za marzec i kwiecień.

Na reklamację użytkownicy mają jeszcze 10 miesięcy, ponieważ z prawa do skorygowania wysokości rachunku klienci mogą skorzystać w ciągu roku od jego wystawienia. Pismo należy wysłać pod adres podany na rachunku telefonicznym. Osoby, które korzystały z promocji, prawdopodobnie nie mogą liczyć na zwrot podatku VAT, gdyż prawo telekomunikacyjne inaczej traktuje ich umowę z operatorem.

Dlaczego TP zwlekała z informacją o podwyżce

Termin poinformowania klientów o zmianie VAT wiązał się z krótkim vacatio legis - tłumaczy rzecznik TP, Barbara Górska. Ustawa o nowym VAT z terminem obowiązywania od 1 marca została ogłoszona pod koniec stycznia - dodaje. Telekomunikacja Polska informowała o podwyżce w komunikatach w prasie: Rzeczpospolitej oraz Gazecie Wyborczej. Jednak z punktu widzenia prawa telekomunikacyjnego te działania nie mogły zastąpić pisemnej informacji o podwyżce, jaką należało przesłać każdemu abonentowi.

22 lutego prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji - Wacław Iszkowski przesłał list prezesowi Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty Witoldowi Grabosiowi z prośbą o wydanie komunikatu zwalniającego dostawców internetu z obowiązku informowania klientów o podwyżce cen za korzystanie z internetu. W liście wyjaśniał, że zmiana cen jest spowodowana przez przyczynę o charakterze zewnętrznym i przymusowym, tj. wprowadzeniem 22 % stawki podatku VAT decyzją Parlamentu.

Witold Graboś powołał się jednak na prawo telekomunikacyjne, według którego obowiązek powiadamiania o podwyżce powstaje w razie podwyższenia cen usługi, bez rozróżniania ceny netto i brutto. O każdej podwyżce operator musi poinformować abonentów na piśmie.