Szyfr, który łączy

"Pragniemy pełnić podwójną rolę: promotora i strony określającej, które rozwiązania i kierunki należy w projekcie uwzględnić. Możemy służyć wsparciem przy opracowaniu założenia czy poszczególnych modułów kryptograficznych" - wyjaśnia przedstawiciel BBŁiI. Z czasem BBŁiI zamierza przekazywać coraz większą część swoich dotychczasowych kompetencji komercyjnym firmom zewnętrznym. "Nasze zadania są związane z kryptograficzną stroną produktów. Nie ma sensu, by specjaliści BBŁiI od algorytmów kryptograficznych analizowali np. kody źródłowe, skoro mogą to zrobić nawet studenci" - mówi Robert Kośla.

Takim przykładem jest raczkująca współpraca z CERT-em (Computer Emergency Response Team), wywodzącym się z NASK-u, w dziedzinie zapobiegania tzw. incydentom internetowym. Chodzi m.in. o podmianę stron internetowych rządu, czyli o ochronę wizerunku niż poufnych danych. Biuro nawiązało też wstępny kontakt z firmami, które odzyskują dane z uszkodzonych dysków. Obecnie sporo firm bardziej obawia się, że informacje odzyskane w serwisie trafią w niepowołane ręce, niż że zostaną bezpowrotnie utracone. Do ratowania dysków mogłaby je przekonać np. rekomendacja Biura.

Pewien niepokój co do przyszłości dobrze dotychczas rysującej się współpracy BBŁiI i polskich firm kryptograficznych wprowadza zapowiadana przez posłów SLD likwidacja UOP po wyborach. W jednej z prasowych wypowiedzi Zbigniew Siemiątkowski pokrótce przedstawił plan, w myśl którego BBŁiI weszłoby na zasadach autonomii w skład utworzonej Agencji Wywiadu. Komplikacje w kontynuowaniu dotychczasowych działań "nowego" Biura może spowodować zapowiadany przez SLD ustawowy zapis, zakazujący Agencji Wywiadu działalności operacyjnej w kraju. Inny poseł SLD, Janusz Zemke, deklaruje jednak, że zmiany struktur wywiadu nie utrudnią pracy BBŁiI. "Na żadnym ze spotkań i narad, w których uczestniczyłem, nikt nie podważał sensowności istnienia BBŁiI. To bardzo dobra, profesjonalna komórka" - powiedział. Do współpracy z Biurem zachęca, jak się wydaje, niesformalizowany charakter rozwijającej się grupy. Potwierdza to opinia Jacka Pokraśniewicza.

"Trudno mówić o tym, że Biuro skaptowało nas do grupy. Środowisko kryptologiczne jest w kraju dość nieliczne i już wcześniej znaliśmy się z różnych publicznych forów i seminariów. Poza tym, że pracujemy w firmie komercyjnej, wyrośliśmy z Politechniki Warszawskiej i jesteśmy jeszcze naukowcami. Pewne rzeczy nas po prostu interesują i stąd nasze zaangażowanie" - uśmiecha się prezes Enigmy.