Świat Alana Greenspana

Co więcej, udało mu się utrzymać ze wszystkimi poprawne stosunki, kiedy grupa rozpadła się, a jej byli członkowie nie szczędzili sobie wzajemnie gorzkich oskarżeń. Nic dziwnego zatem, że Bill Clinton i Alan Greenspan tak dobrze się rozumieli.

Obaj są ludźmi wybitnie inteligentnymi i błyskotliwymi politykami, poza tym mają zdolność mówienia ludziom tego, co ci chcą usłyszeć. Alan Greenspan znany jest z umiejętności przemilczania tego, co myśli.

Justin Martin pokazuje zresztą, że jest to już tradycją Banku Rezerwy Federalnej, chociaż żaden z poprzedników Alana Greenspana nie dorównywał obecnemu prezesowi pod względem niejasności wypowiedzi.

Alan Greenspan stosował tę technikę nawet na posiedzeniu Rady Doradców Ekonomicznych. Bob Woodward pisze, że używanie pokrętnego stylu tak mu weszło w krew, że korespondentce telewizyjnej Andrei Mitchell musiał oświadczać się dwukrotnie, ponieważ za pierwszym razem albo to on nie wyrażał się wystarczająco jasno, albo to do niej nie dotarło. Alan Greenspan doskonale sprawdza się jako szef Banku Rezerwy Federalnej. Zaraz po objęciu urzędu miał okazję wykazać się charakterem: nie stracił głowy, dzięki czemu zapewnił machinie gospodarczej USA płynność, jakiej potrzebowała po załamaniu 1987 r. Przeprowadził amerykańską - a w rzeczy samej światową - gospodarkę przez poważne kryzysy bankowe, kłopoty azjatyckie i rosyjskie oraz zapaść funduszu Long Term Capital Management. Bob Woodward - powielając tezę zawartą poprzedniej, poświęconej administracji Clintona, książce pt. "The Choice" - jednoznacznie sugeruje, że Alan Greenspan odegrał znaczącą rolę w nakłonieniu Billa Clintona do przeforsowania w Kongresie istotnego pakietu ustaw związanych z redukcją deficytu.

Argumentował wówczas, że bez dyscypliny podatkowej niemożliwe jest osiągnięcie niskich stóp procentowych, sprzyjających ługoterminowemu wzrostowi.Przez cały ten czas umiejętnie regulował kurkiem podaży pieniądza. Jednym z atutów książki Boba Woodwarda jest pokazanie, jak trudne jest podejmowanie inteligentnych decyzji w sprawie podaży pieniądza, gdy dane, które należy brać pod uwagę, są skomplikowane, sprzeczne i dotyczą zdarzeń z przeszłości. Alanowi Greenspanowi ta sztuka się udaje.

I chociaż całkowicie mylił się on co do "irracjonalnego entuzjazmu" na rynku akcji, to jego komentarze przedstawiano bez kontekstu, przez co można było odnieść wrażenie, że mylił się bardziej niż to miało miejsce. Alan Greenspan jest przykładem osoby kierującej się w życiu racjonalnym entuzjazmem.

Jest ewidentnie ostrożnym optymistą, wierzącym nie tylko we własne siły, ale również w przyświecającą mu szczęśliwą gwiazdę. I to właśnie dlatego został muzykiem jazzowym, a nie księgowym, później roztropnym przybocznym guru indywidualizmu, a wreszcie facetem, na którego drzwiach do gabinetu widnieje napis "Tutaj strumień ielonych pieniędzy bierze swój początek". Pod niektórymi względami siła monetarna Alana Greenspana przypomina życie Dzwoneczka z bajki Piotruś Pan: nie znika tak długo, jak inni w nią wierzą. Ale czy nie to samo można powiedzieć o pieniądzu jako takim?

Bob Woodward "Maestro: Greenspan's Fed and the American Boom" (Simon & Schuster) Justin Martin "Greenspan: The Man Behind Money" (Perseus)