Strona "Krew i Honor" zamknięta, kontrowersyjna lista dostępna

Jak donosi PAP, polska policja we współpracy z FBI zamknęła dzisiaj strony internetowe organizacji faszystowskiej "Krew i Honor". Jak jednak sprawdziliśmy, w wyniku działania pamięci podręcznnej Google'a, część witryny jest nadal dostępna online.

Organizacja Krew i Honor w sekcji Redwatch zamieszczała listę osób, których działania potępia. Działacz ruchu anarchistycznego, który znalazł się na tej liście, został zaatakowany gazem na warszawskim Powiślu, następnie wbito mu nóż w plecy. Właśnie wtedy zrobiło się głośno o "Blood & Honour". Musiały minąć prawie cztery miesiące od czasu pierwszych doniesień prasowych, by stronę udało się zablokować.

Znajdująca się na amerykańskich serwerach witryna została zamknięta w czwartek o 6 rano. FBI skontaktowało się z prawnikiem właściciela serwerów Dreamhost, który zadecydował o zablokowniu "Blood & Honour". Strona faktycznie nie działa. Jednak w pamięci podręcznej Google'a nadal znajduje się wzbudzająca sprzeciw i oburzenie lista osób "zdrajców rasy" z wielu polskich miast. Nie ma na niej co prawda zdjęć, ale nadal dostępne są opisy osób oraz szczegółowe dane, łącznie z numerami telefonów.