Strach na lachy

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów odmówił komentarza na temat nowej dyrektywy Unii (o jej istnieniu dowiedział się od naszej redakcji) "z uwagi na niemożność zapoznania się z tekstem nowej regulacji".

Z punktu widzenia przedstawicieli, np. sklepów internetowych, nowa dyrektywa wyłączająca jurysdykcję krajową spowoduje konieczność uczestniczenia w procesach sądowych we wszystkich krajach Unii. Prawnicy przewidują, że dla dużych firm nie będzie to znaczące obciążenie. Natomiast mali i średni przedsiębiorcy mogą mieć problemy z zagwarantowaniem sobie należytej pomocy prawnej, która będzie się wiązać z ogromnymi kosztami, np. zatrudnieniem adwokata w danym państwie.

Polskie sklepy internetowe na razie nie obawiają się nowych przepisów. Handel internetowy z krajami Unii Europejskiej to zaledwie margines ich działalności. "Wynika to z charakteru naszych witryn, kierowanych głównie do polskiego użytkownika. Nie zmienia to jednak faktu, że w przyszłości będziemy musieli dostosować naszą działalność do wymagań prawa obowiązującego w UE" - uważa Katarzyna Górecka z Easy Net, firmy prowadzącej między innymi sklep internetowy EMPiK.

Jej zdaniem dyrektywa podpisana przez komisarza sprawiedliwości Unii Europejskiej nie stanowi zagrożenia w przypadku rozwoju handlu elektronicznego w Polsce. Firmom, prowadzącym sklepy internetowe, łatwiej byłoby działać, gdyby we wszystkich krajach Piętnastki obowiązywały jednolite regulacje prawne. W tym przypadku zasadne wydaje się stosowanie przepisów najbardziej korzystnych dla klienta. Konsumenci zyskaliby na tym bezpośrednio. Przedsiębiorstwa natomiast zdobyłyby większe zaufanie i wiarygodność.

"Nowa dyrektywa państw Piętnastki może spowodować opóźnienie wzrostu popularności handlu elektronicznego w Polsce, jednak nie będzie to element decydujący" - uważa Mirosława Puczko, członek zarządu księgarni Merlin.pl.

"To kolejna regulacja, którą należy wziąć pod uwagę przy opracowywaniu strategii. Nadal jednak obowiązuje nas przede wszystkim prawo polskie" - dodaje. Przedstawiciele sklepów internetowych zgodnie twierdzą, że obecnie trudno jest wyrokować, jak nowe przepisy sprawdzą się w polskiej rzeczywistości handlu internetowego. Dopiero gdy wejdą w życie, okaże się, czy nastąpiły istotne zmiany i jak rodzime sklepy odnajdą się na rynku europejskim.