Stawka większa... i mniejsza

Według raportu przedstawionego przez firmę Compuware 64% przedsiębiorstw nie przeprowadza oceny ryzyka awarii aplikacji przed wdrożeniem nowego systemu. Abnegacja kierownictwa biznesowego powoduje ponadto, że firmowi informatycy rzucają się z motyką na słońce próbując dokonać niemal pełnego testu aplikacji. Co jest przedsięwzięciem nierealnym.

Compuware Corporation ogłosiła wyniki badania 358 CIO dużych firm z regionu EMEA. Blisko trzy czwarte respondentów badania podaje, że straty firmy spowodowane złą jakością oprogramowania sięgają 500 tys. euro rocznie. Straty są większe w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 5 tys. pracowników - w tej grupie firm 15% respondentów ocenia straty na ponad 1 mln euro rocznie. Tymczasem 64% przedsiębiorstw podczas wdrażania nowej aplikacji nie przeprowadza ilościowej oceny ryzyka jej awarii.

Zarazem ponad połowa ankietowanych podała, że przy testowaniu aplikacji kierownictwo biznesowe nie jest w stanie zaznaczyć, które części aplikacji mają znaczenie krytyczne dla działalności firmy. Tym samym, 45% respondentów usiłuje przetestować jak największą część danej aplikacji z zamiarem osiągnięcia stuprocentowej niezawodności.

Tymczasem przedstawiciele Compuware uważają, że przetestowanie całej aplikacji i wyeliminować wszystkich czynników ryzyka jest nierealne ze względów czasowych i budżetowych. "Przedsiębiorstwo powinno się skupić na obniżeniu ryzyka do akceptowalnego poziomu, a nie na usiłowaniu osiągnięcia czegoś niemożliwego. Przedsiębiorstwa muszą wyznaczyć priorytety zadań testowych, tak aby najstaranniej były testowane te części aplikacji, które wiążą się z największym ryzykiem. Przyjęcie podejścia opartego na ocenie ryzyka umożliwia zespołom testującym wskazanie części aplikacji mających mniejsze znaczenie, których usterka może być łatwiej zaakceptowana. Taka strategia jest korzystniejsza niż podejście nieukierunkowane, polegające na stwierdzeniu, iż pewna liczba usterek musi być tolerowana, mimo że nie wiadomo, które części aplikacji, a co ważniejsze, które procesy biznesowe, mogą zostać wskutek tego zakłócone" - komentował w raporcie Marek Dróżdż, polski przedstawiciel Compuware.