Statek wyłączył Internet?

Przerwanie najdłuższego na świecie kabla telekomunikacyjnego spowodowało problemy z dostępem do Internetu w wielu krajach. Przyczyną awarii prawdopodobnie była niefortunnie rzucona kotwica.

Łącze SEA-ME-WE 3 jest położone na dnie oceanów. Ma długość ok. 39 tysięcy kilometrów i korzystają z niego sieci telekomunikacyjne 33 krajów. W wyniku poniedziałkowego uszkodzenia pojawiły się problemy z dostępem do Internetu w krajach wszystkich kontynentów. Na szczęście uszkodzono część, która miała jedynie wspomagać zasadnicze możliwości przepustowe łącza, więc klienci nie zostali dosłownie odcięci od świata tylko dramatycznie spadła im prędkość transmisji danych.

Obecnie służby singapurskie służby telekomunikacyjne usiłują na nowo połączyć przerwany kabel. Na awarii najbardziej ucierpieli Australijczycy – ich największy operator telekomunikacyjny Telstra jest w 60 procentach uzależniony od tego właśnie łącza. Z powodu przerwania Australia w poniedziałek w ogóle straciła połączenie z Internetem. Specjaliści szacują, że naprawa potrwa kilka dni. W tym czasie problemy z transmisją danych będą mieli przede wszystkim mieszkańcy Australii, Japonii, Hongkongu, Indonezji i Wielkiej Brytanii.

SEA-ME-WE 3 należy do konsorcjum złożonego z ponad 100 firm. Jego budowa kosztowała ponad 900 mln dolarów. Podłączono do niego 40 węzłów dostępowych w 33 krajach od Europy Zachodniej po Japonię i Australię. Przepustowość łącza wynosi 20 Gb/s.