Stany zapraszają informatyków

Kongres USA postanowił zwiększyć do 600 tysięcy liczbę wiz, które zostaną wydane zagranicznym specjalistom z branży IT, którzy przyjadą do pracy.

Roczny limit wiz z prawem do pracy zwiększono do 195 tysięcy, nowe rozporządzenie ma obowiązywać przez najbliższe trzy lata. Poprzednio obowiązywał limit 65 tysięcy wiz rocznie – w tym roku został on wyczerpany już w marcu. Zwiększono jednak koszt uzyskania wizy – z 500 do 1000 dolarów. Pozyskane w ten sposób pieniądze pójdą na dokształcenie rodzimych pracowników branży IT, żeby byli oni bardziej konkurencyjni wobec zagranicznych specjalistów. Decyzja Kongresu ucieszyła władze spółek informatycznych, które narzekały na brak ludzi do pracy. Tymczasem instytucje, zajmujące się ochroną rynku pracy, są zaniepokojeni. Ich zdaniem, to wielkie koncerny świadomie zawyżały swoje zapotrzebowanie na specjalistów, by zatrudniać jak najwięcej tańszych pracowników z zagranicy, niż podwyższać płace Amerykanom.

Zwiększenie liczby pozwoleń do pracy dla informatyków nie powinno jednak wywołać zbyt wielkiego zainteresowania wśród polskich specjalistów. Jak powiedział nam Wojciech Kiliański z wrocławskiej Tety, polscy specjaliści zajmują się częściej przystosowaniem rozwiązań do lokalnego rynku lub opracowaniem produktów także na rynek krajowy. „Amerykańskie firmy zaś przodują w opracowaniu nowych systemów i potrzebują właśnie takich specjalistów. Poza tym płace informatyków w Polsce wcale nie należą do najniższych w porównaniu ze światowym poziomem. Zaproszenia Amerykanów, czy wcześniej Niemców, są skierowane raczej do specjalistów z b. ZSRR, czy krajów „trzeciego świata” – powiedział Kiliański. Na liście państw, skąd amerykański Kongres zaprasza pracowników, na pierwszym miejscu są Indie.