Sąd gani Napstera

Sąd okręgowy w San Francisco stwierdził, że witryna robi zbyt mało, aby zatrzymać naruszenie praw wytwórni muzycznych.

Zgodnie z zaleceniami sądu Napster stara się zablokować wymianę utworów muzycznych, chronionych prawami autorskimi. Efekty tych wysiłków są na razie niewielkie. Mimo zablokowania wymiany blisko 2 mln plików, w zasadzie prawie 100% ogólnych zasobów "wspólnoty" Napstera nadal jest dostępnych. Wynika to z faktu, że technicy witryny filtrują nazwy plików z utworami, których w sieci są dziesiątki tysięcy, biorąc pod uwagę różnice w nazwach i pomyłki w ich zapisie.

Prawnicy Napstera argumentują przed sądem, że ich klient czyni wszelkie wysiłki, aby wypełnić zalecenie sądu - zajmuje to teraz 30% pracowników witryny i kosztuje miliony USD. Prawnicy IRAA natomiast ripostują, że nie ma to znaczenia, skoro efekty są zerowe. Uważają ponadto, że technicy Napstera stosują złe rozwiązania: powinni filtrować pliki, przyjmując jako kluczowe kryteria nazwy utworów i nazwiska wykonawców, a nie całe nazwy plików.

W tej sytuacji sąd w San Francisco zagroził, że zamknięcie witryny może okazać się jedynym sposobem ochrony interesów pokrzywdzonych wytwórni. Jeżeli nie dojdzie do ostatecznego porozumiena RIAA może znowu oskarżyć Napstera o łamanie praw autorskich. Specjaliści z kancelarii prawnej Kenyon & Kenyon twierdzą, że Napsterowi w razie przegranej w kolejnym procesie grozi zasądzenie 100 tys. USD odszkodowania za każdą pojedynczą wymianę utworu chronionego prawami autorskimi.

<i>Źródło: CBS MarketWatch, Financial Times </i>