RIAA ma następcę, będzie mniej muzyki online

RIAA swoimi działaniami skutecznie zmniejsza liczbę osób pobierających muzykę z Sieci – wynika z badań Music Forecasting. Co więcej, Brytyjski Instytut Fonograficzny zamierza brać przykład z RIAA i powielać jej działania na wyspie.

Ostatnie pozwy sądowe przesłane użytkownikom sieci P2P, którzy wymieniają się muzyką, wpłynęły na dalsze decyzje internautów co do korzystania z muzyki z Sieci. 60% ankietowanych stwierdziło, że w przyszłości nie będzie już tak często pobierać ulubionych utworów z Internetu. Badania Music Forecasting pokazują również, że we wrześniu (w porównaniu z sierpniem) dalej zmniejszyła się liczba osób zaopatrujących się w pliki muzyczne poprzez Sieć.

Co ciekawe, 40% badanych podkreśliło, że pobiera pliki muzyczne po to, by ułatwić sobie decyzję zakupu płyty z ulubionymi utworami, podczas gdy jedynie 13% osób stwierdziło, że robi to dlatego, że nie stać ich na kupno CD.

Poczynaniom RIAA z zainteresowaniem przyglądał się Brytyjski Instytut Fonograficzny (BPI), który zamierza wytoczyć użytkownikom pobierającym pliki muzyczne objęte prawami autorskimi podobne do amerykańskich procesy. Peter Jamieson, członek zarządu BPI ostrzegł internautów, że w Wielkiej Brytanii internauci też staną przed sądem. „Nie robimy tego po to, by sądzić fanów muzyki - zaznaczał Jamieson - ale w trosce o rozwój przemysłu, który kochamy.”

Zdaniem Jamiesona, rozmiary nielegalnej wymiany plikami osiągnęły już swoje apogeum, więc BPI jest zmuszony do podjęcia ostatecznych kroków.

„Chodzi o to, że osoby, które kradną muzykę, nie tylko działają na szkodę artystów i wytwórni, ale również najwierniejszych fanów” – podkreślał na konferencji w Manchesterze Jamieson - tym samym czas zakręcić kurek z nielegalną muzyką, zanim przemysł znajdzie się w sytuacji podbramkowej.”