Przyciąganie z odpychaniem między Microsoftem a Yahoo

Microsoft do emisji reklam dotychczas wykorzystywał system Overture, będący własnością Yahoo. Od środy wszystkie reklamy emitowane są ze stworzonej przez koncern platformy adCenter, dzięki której reklamodawcy mogą samodzielnie zarządzać swoją kampanią. Usamodzielnienie się Microsoftu w tej kwestii nie wyklucza jednak rozmów w sprawie zakupu mniejszościowych udziałów Yahoo. Wszystkiemu winna świadomość, że Google ucieka konkurencji.

Microsoft ogłosił wczoraj, że zakończone zostały testy nowej platformy do sprzedaży reklamy internetowej zwanej adCenter, nad którą koncern pracował od wiosny ubiegłego roku. Już w styczniu co czwarty płatny odnośnik pojawiał się na stronie dzięki testowanemu systemowi. Obecnie już wszystkie. W przyszłości platforma ma obsługiwać nie tylko płatne odnośniki, ale też inne formaty reklamy internetowej oraz reklamy na urządzenia przenośne czy platformę Xbox.

Nad nowymi narzędziami Microsoftu pracowali badacze i programiści w chińskim laboratorium we współpracy z amerykańską centralą. Zgromadzono szczegółowe informacje demograficzne o internautach, dzięki czemu możliwe jest serwowanie reklam dobranych do ich zachowań w sieci, płci czy wieku.

Kluczowe dla sukcesu Microsoftu jest pozyskanie większej niż dotychczas liczby użytkowników wyszukiwarki MSN Search, co przyciągnęłoby większą liczbę reklamodawców, jednak udział MSN Search w rynku wyszukiwarek wciąż maleje. W styczniu wynosił 13,7% (Google 41,4%, Yahoo 28,7%). W marcu spadł do 11%.

Usługa jest już dostępna dla klientów w Stanach Zjednoczonych, Francji i Singapurze. W czerwcu ruszą testy w Wielkiej Brytanii.

The Wall Street Journal Online doniósł wczoraj, że kadra zarządzająca Microsoftu myśli poważnie o zakupie akcji Yahoo ze względu na rosnącą presję inwestorów, by w wyścigu o reklamowe budżety wypaść lepiej niż Google. Mówi się nawet o przejęciu Yahoo, ale bardziej prawdopodobne wydaje się rozwinięcie jakiejś formy współpracy Yahoo z Microsoftem. Jak spekuluje WSJ.com, możliwa jest też odsprzedaż Yahoo internetowego przedsięwzięcia Microsoftu, przy czym koncern z Redmond pozostawiłby sobie mniejszościowy pakiet udziałów.

Rzecznicy obu firm odmówili komentarzy.