PrezydentObama.com

Wideo is the king!

Wiele działo się w sieci podczas tej kampanii. Niewątpliwie jednak najciekawsza dla wyborców i obserwatorów walka toczyła się na płaszczyźnie wideo.

I co najważniejsze nie brały w niej udziału tylko sztaby wyborcze i specjaliści od politycznego wizerunku. Do akcji przystąpili internauci...

Demokratyczny kanał wideo na YouTube został stworzony przez sztab Baracka Obamy dwa lata temu. W dniu wyborów znalazło się na nim ponad 1800 filmów. Dla porównania w analogicznym kanale Johna McCaina założonym w 2007 r. znalazło się zaledwie ponad 320 produkcji. Wyborcze klipy demokratów subskrybowało cztery razy więcej internautów, jeśli zaś chodzi o liczbę wyświetleń to, te najpopularniejsze oglądane były nawet ponad 10 mln razy.

PrezydentObama.com

W rankingach najlepszych produkcji wideo tegorocznej kampanii prezydenckiej przeprowadzonych np. przez serwis Politico.com czy PCWord.com znalazły się przede wszystkim - choć nie tylko - klipy autorstwa internautów, komików i satyryków oraz hollywoodzkich gwiazd, pełnych krytyki, humoru i ironii.

PrezydentObama.com

Kadr z filmu "Obama Girl"

"Obama Girl" (dzieło Baryle Political) wideo, w którym atrakcyjna mulatka wyznaje miłość Obamie obejrzało w YouTube ponad 10 mln osób, w "Yes, we can" (autorstwa jednego z członków zespołu Black Eyed Peas), zbudowanego na kanwie wypowiedzi kandydata demokratów, kliknęło ponad 11 mln internautów, a "Dear Mr. Obama" przyciągnął ponad 12,5 mln zainteresowanych. Taneczne wygibasy obu kandydatów w filmiku pt. "Dance-off", klipy, gdzie gwiazdą amerykańskiej kampanii wyborczej stała się "niechcąco" Paris Hilton oraz zbyt wymowny na emisję w telewizji spot "Wassup 2008" - to przykłady innych filmów, cieszących się największą popularnością w sieci.

Miliony internautów przyciągnęły również filmy wideo z prezydenckich debat do przygotowania których włączyło się CNN i YouTube.

Gdyby strona internetowa McCaina przestała jutro istnieć, nie miałoby to wielkiego wpływu na jego kampanię. W przypadku Obamy zabrakłoby podstawowego medium wykorzystywanego w kampanii. On już na starcie miał przy sobie grupę specjaistów, którzy zrozumieli potencjał, jaki drzemie w sieci. Zrozumieli, że ich zadaniem nie jest przeniesienie kampanii do internetu, ale stworzenie całego internetowego ruchu społecznego - w wywiadzie dla Rzeczpospolitej (27.10.2008) podsumował amerykańską kampanię wyborczą Phil Noble, właściciel firmy doradztwa politycznego oraz ekspert od kampanii internetowych.

McCain tego nie rozumie, to kwestia różnicy pokoleniowej. Owszem, ma swoją stronę, ma niezłych ludzi z pomysłami, ale impet idzie z góry. Obama żyje z kieszonkowym komputerem w ręku, McCain nie używa nawet poczty elektronicznej. - wymownie dodał Phil Noble.

Witold Ferenc - prezes Frisco.pl, współautor książki pt. Komunikacja polityczna. Jak wygrać wybory?

To była przełomowa batalia wyborcza. Byliśmy świadkami pierwszej kampanii, w której internet nie był dodatkiem i urozmaiceniem przekazu wyborczego, ale jego w pełni integralną częścią. Sztab demokratów fenomenalnie wykorzystał to, w czym internet sprawdza się najlepiej: obustronną komunikację, mobilizowanie wyborców oraz wyzwalanie ich aktywności, również w zbieraniu dotacji wyborczych. To przełom i kamień węgielny dla pełnej internetyzacji kampanii wyborczych.

Uważam, że jedynym obszarem jeszcze nie w pełni wykorzystanym jest wideo online. Wynika to z wciaż obecnych ograniczeń technologicznych, jednak w kolejnych kampaniach to Internet będzie głównym obszarem aktywności organizacyjnej i komunikacyjnej sztabów.

Gratulujemy i czekamy więc na zniesienie wiz dla Polaków - Panie Prezydencie Obama.