Pomysły są wszędzie: rozmowa z Mario Queirozem z Google

Google daje swoim inżynierom możliwość przeznaczenia 20 proc. czasu na pracę nad własnymi projektami. Jakie produkty narodziły się w ten sposób?

Przykładem może być wspomniany serwis Google News czy poczta Gmail, których koncepcje narodziły się w głowach inżynierów. Mając komfort zajmowania się tym, co naprawdę ich pasjonuje, rozwijali swoje idee i zbudowali w ten sposób świetne produkty.

Podczas prezentacji mówił Pan o tym jak złożone jest wyszukiwanie informacji. Dla użytkownika jest ono prostą czynnością. Wpisujemy zapytanie do okna przeglądarki i za chwilę dostajemy listę wyników. Jednak to co dzieje się w środku wyszukiwarki jest procesem złożonym. Co tak naprawdę się dzieje?

Zanim wpiszesz słowo do okienka, nasze roboty wcześniej przeglądają internet i tworzą jego indeks. To taki spis treści. Kiedy pojawi się zapytanie, sprawdzamy kontekst. Sprawdzamy gdzie jesteś, jaki jest Twój adres IP, jak wygląda dotychczasowa historia wyszukiwań. Biorąc pod uwagę te wszystkie informacje, algorytm sprawdza w indeksie, jakie odpowiedzi w najlepszy sposób odpowiadają zapytaniu, jak i kontekstowi.

Czy moge zatem pomóc wyszukiwarce, a zarazem sobie, logując się do swojego konta, gdzie będzie zapisywać się historia wyszukiwań i innych moich aktywności?

Tak, to prawda, kontekst jest bardzo ważny. Mogę podać tu przykład z realnego świata, gdy idziemy do sklepu sportowego do sekcji z obuwiem i mówimy sprzedawcy "szukam butów" z pewnością przyniesie buty sportowe, np. do biegania. Tymczasem wiele osób szukając takich butów w interncecie wpisuje po prostu hasło "buty". Nie mamy wtedy kontekstu, który miał sprzedawca (wiedział bowiem, że jesteśmy w sklepie z obuwiem sportowym, a nie np. damskim). Jeśli więc znamy historię wyszukiwania użytkownika i wiemy, że często sprawdza informacje o bieganiu lub odzieży sportowej, znacznie bardziej prawdopodobne będzie, że wyszukiwarka wyświetli wyniki dotyczące butów sportowych, czyli właśnie takich, jakich szuka. W podobny sposób działa nasz system reklamowy. Podstawowy cel to wyświetlić takie reklamy, które są dla użytkownika cenne, biorąc pod uwagę np. treść strony, którą właśnie przegląda. Jeśli nie są one odpowiednie dla użytkownika, nie ma to sensu dla nikogo. Ani dla internauty, ani dla nas.

W takim razie jeśli Google zna historię moich wcześniejszych wyszukiwań, wyniki kolejnego zapytania to uwzględnią. Ale czy nie powinno to budzić niepokoju o naruszenie mojej prywatności?

Prywatność i ochrona danych to dla nas jeden z najważniejszych aspektów. Jeśli użytkownicy nie będą mieli do Google zaufania, nie będą korzystać z naszych usług. Jeśli mówię, że im więcej wiemy, tym lepiej, mam na myśli, że powinniśmy wiedzieć tylko tyle, aby uzyskiwać najlepsze wyniki wyszukiwania i nic ponad to. To jeden z powodów, dla których skróciliśmy czas retencji danych. Wierzymy, że nasza technologia jest na tyle dobra, że możemy skrócić czas przechowywania informacji (od red. firma skróciła czas przechowywania informacji o numerach IP z 18 do 9 miesięcy). Ochrona prywatności użytkowników to fundamentalny aspekt naszego biznesu, który prowadzimy w oparciu o ich zaufanie.

Czy możemy powiedzieć, że istnieje coś takiego jak idealne wyszukiwanie?

Być może pewnego dnia będziemy w stanie dokładnie odpowiedzieć na pytanie "Czego oczekuje internauta?" Myślę, że zreplikowanie ludzkiego mózgu do tego stopnia, aby znać jego prawdziwe intencje, byłoby bardzo trudne. Idealne wyszukiwanie to takie, którego wynikiem będzie tylko jedna trafna odpowiedź. To koncepcja, którą możemy sobie wyobrazić i jak na razie tylko starać się do niej przybliżać.

Dziękują za rozmowę.

Mario Queiroz przedstawił podczas prezentacji 9 zasad innowacji wg Google. Oto one:

1. Hiring is at the heart of all we do.

2. Ideas come from everywhere.

3. Share all information.

4. Morphs ideas, don't just kill them.

5. Users come first, not money.

6. Data drives all decisions.

7. Speed matters - iterate products.

8. Vision must be shared with the team.

9. 20% time is at our core.