Polski rynek reklamy online wart był 1,948 mld zł w roku 2011

Polski rynek reklamy online wart był 1,948 mld zł w roku 2011

Jak w takim kontekście skomentować tak znaczny spadek w reklamie behawioralnej?

Spadek nie jest znaczny, można co najwyżej mówić o wyhamowaniu wzrostu. W Polsce reklama tego typu ma trudności z przebiciem się. Reklamodawcy najwyraźniej wciąż nie dostrzegli wystarczających korzyści dla inwestowania w reklamę, która uwzględnia preferencje internauty w dłuższym okresie czasu, a nie tylko treści, które ogląda w danym momencie. Trzeba też pamiętać, że wymaga to sporych nakładów, skorzystania z usług specjalistów tworzących profil odbiorcy, ludzi, którzy się na tym dobrze znają. Dopiero po takich działaniach z reklamy behawioralnej można wyciągnąć większe korzyści. Firmy w Polsce uznają, że to gra nie warta świeczki. A to błąd!

Przez ostatnie 2 lata na świecie można było obserwować pewną stagnację jeśli chodzi o reklamę display, ale ten trend w tej chwili znów się odwraca. Reklama wizerunkowa w sieci wraca do łask, m.in. dzięki reklamie wideo, możliwościom jakie dają sieci społecznościowe, a także rosnącemu bardzo szybko korzystaniu z internetu na urządzeniach mobilnych.

Jakie znaczenie na polskim rynku reklamy internetowej ma social media?

Nie posiadamy wydzielonych danych obejmujących wyłącznie serwisy społecznościowe. Ale z całą pewnością zainteresowanie tym segmentem wciąż rośnie. Sieci społecznościowe takie jak Facebook czy Google+ zwiększają zasięg na polskim rynku i jest naturalne, że reklamodawcy z tego korzystają. NK mimo, że nie imponuje już takimi wzrostami oglądalności jak dawniej, ma cały czas mocną i stabilną pozycję na tym rynku.

Jak szybko rośnie udział wyszukiwarek w rynku?

Ten rynek cały czas rośnie. Wzrost udziału wyszukiwarek i reklamy kontekstowej w całym rynku reklamy online wyniósł w 2011 ok. 30%, a jego wartość to prawie 649 mln zł. Na polskim rynku absolutnym hegemonem jest Google. Nic nie zachwiało, ani nawet nie ma perspektywy, aby cokolwiek zachwiało jego pozycją na polskim rynku. Nie zmienił tego nawet nakaz dawania użytkownikom przeglądarek możliwości wyboru wyszukiwarki, zwłaszcza w Google Chrome. Użytkownicy korzystają w Polsce przede wszystkim z rozwiązań Google. Można co prawda mówić jeszcze w Polsce o obecności innych wyszukiwarek jak Bing, Netsprint i Yahoo!, ale ich udział jest naprawdę znikomy.

Wzrost udziału wyszukiwarek i reklamy kontekstowej w całym rynku reklamy online wyniósł w 2011 ok. 30%, a jego wartość to prawie 649 mln zł. Na polskim rynku absolutnym hegemonem jest Google.

Czy dynamicznie rozwijające się porównywarki cenowe - nokaut.pl wszedł na GPW - mogą stanowić konkurencję dla wyszukiwarek?

Porównywarka cenowa to po prostu szczególny rodzaj wyszukiwarki, która w ramach mniejszej ilości stron realizuje konkretną usługę. Ale nie jest to konkurencja np. dla Google. Wręcz przeciwnie, bez Google porównywarki radziłyby sobie znacznie gorzej. Było przez chwilę tak, że te serwisy zniknęły z wyników wyszukiwania i właściciele porównywarek nie byli z tego powodu zadowoleni. Duża część ruchu na ich stronach pochodzi właśnie z Google. Google zresztą ma własną usługę tego typu, tyle, że w Polsce nie jest ona jeszcze dostępna. Na tym polu byłaby to niewątpliwie bezpośrednia konkurencja.

Czy badają państwo reklamę w aplikacjach mobilnych? Jaka jest perspektywa wzrostu rynku tego typu reklamy?

Nie badamy osobno reklam w aplikacjach i na stronach mobilnych, bo jest to w tej chwili w Polsce jeszcze za mały rynek. Choć niewątpliwie bardzo szybko się rozwija. W 2011 roku odnotowano wzrost rzędu 300%. Perspektywy są więc oczywiście bardzo obiecujące. W naszym kraju jest coraz więcej smartfonów i tabletów, wydawcy zdecydowanie stawiają na dostępność treści w tym kanale, a ludzie coraz chętniej z nich korzystają. Dlatego reklama mobilna staje się coraz atrakcyjniejsza.