Polska na liście Facebooka

Facebook wykonał kolejny krok w kierunku umiędzynarodowienia. "Od stycznia 2010 r. ARBOinteractive odpowiedzialne jest w Polsce za sprzedaż reklam na serwisie" - ogłoszono podczas konferencji "Facebook Now".

Polska na liście Facebooka
O tym, że Polski oddział ARBOinteractive zawarł umowę z Facebook.com, pisaliśmy już w zeszłym tygodniu. Dziś odbyła się zorganizowana przez ARBOinteractive konferencja pt. "Facebook Now", na której oficjalnie zakomunikowano ten fakt na rynku - ARBOinteractive od stycznia 2010 r zajmuje się sprzedażą powierzchni reklamowej na Facebook.com. Kontrakt dotyczy sprzedaży i obsługi powierzchni reklamowej dla agencji i kluczowych klientów.

Jednocześnie poinformowano, że ARBOinteractive nawiązało także współpracę z Facebook w zakresie sprzedaży reklam w Czechach. Tym rynkiem zajmie się czeski oddział firmy ARBOinteractive.

Na serwisie Facebook dostępne pozostaną boksy reklamowe w postaci linków tekstowych i graficznych, ktore zarejestrowani użytkownicy samodzielnie tworzą i targetują. Wszelkie inne działania realizowane będą przez Grupę ARBOinteractive. - "Zainteresowanie naszą nową ofertą jest naprawdę bardzo duże" - mówi Bartosz Drozdowski, dyr. zarządzający ARBOinteractive Polska.

Facebook Now in Poland

Frekwencja na odbywającym się dziś "Facebook Now" dopisała i w warszawskim Multikinie (Złote Tarasy) pojawiło się ok. 800 osób, czyli więcej nawet niż na zeszłorocznym Forum IAB, które zorganizowano w tym samym miejscu. Zainteresowanie konferencją nie dziwi, zważywszy, że Facebook to coraz bardziej popularne zjawisko w Polsce. Wysokiej frekwencji mógł także sprzyjać fakt, że była ona darmowa.

Polska na liście Facebooka

Panel dyskusyjny podczas "Facebook Now". Źródło: ARBOinteractive

Obok marketerów, reklamodawców i dziennikarzy, którzy chcieli dowiedzieć się więcej o tym jak reklamować się na Facebook.com, na konferencji pojawili się także przedstawiciele polskich serwisów społecznościowych. Chodzi mi tu zwłaszcza o Naszą Klasę, reprezentowaną na konferencji przez Dominika Kaznowskiego i Tomasza Przybyłowicza, dla których Facebook wyrósł na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy na poważnego rywala.

"Będziemy wciąż rośli" (kosztem Naszej Klasy?)

Według październikowych wyników badania Megapanel PBI/Gemius z Facebooka korzysta już miesięcznie 2,4 mln polskich użytkowników (real users). Jest to w dalszym ciągu dużo mniej, niż miesięczna liczba użytkowników Naszej Klasy, która przekracza 11 mln ru. Warto jednak dodać, że polski serwis w październiku stracił pół miliona użytkowników - prawie tyle samo zaś przybyło w tym okresie Facebookowi.

Polska na liście Facebooka

Blake Chandlee

- "Oczekuje, że będziemy wciąż rośli. Jest to do przewidzenia. Widzimy ile zaproszeń jest wysyłanych dziennie, ile kont jest aktywowanych, a ile dezaktywowanych, ile wysyłanych wiadomości" - mówi Blake Chandlee, VP i Commercial Director, EMEA, Facebook - "Przyglądamy się tym danym bardzo uważnie i muszę powiedzieć, że wszystkie trendy dla polskiego rynku są obecnie bardzo pozytywne."

Czy więc Facebook ma szansę stać się większy niż Nasza-Klasa? - "Jesteśmy bardzo pokorni. Nie jest to naszym głównym celem, bo po pierwsze chcemy dać dobry produkt użytkownikowi. Jak pokazują doświadczenia na innych rynkach, taki model zdaje egzamin" - mówi Blake Chandlee.

W ciągu 12 miesięcy (od października 2008 do października 2009) liczba użytkowników Facebook.com wzrosła w Polsce aż o 513 proc., na co duży wpływ miało zapewne przetłumaczenie serwisu na język polski.

Rosnąca popularność pomogła przedstawicielom Facebooka w podjęciu decyzji o nawiązaniu partnerstwa i sprzedaży reklam właśnie na polskim rynku. - "Powody są dwa. Jesteśmy bardzo młodą firmą ale naszym celem jest umiędzynarodowienie. Pierwszy międzynarodowy oddział Facebook w Wielkiej Brytanii otworzyłem niespełna 2 lata temu. Czyli bardzo niedawno. Naprawdę fenomenalny wzrost widzieliśmy natomiast dopiero w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy. W tym okresie urośliśmy ze 150 mln do 350 mln użytkowników na świecie. Przeprowadziliśmy wiele analiz rynków zagranicznych, aby zdecydować, gdzie teraz powinniśmy się pojawić, ponieważ zmierzamy wszędzie. Do ludzi w każdym państwie świata. Polska zajmuje na naszej liście wysokie miejsce, zaraz po siedmiu największych państwach europejskich. Polska i Turcja" - mówi Blake Chandlee. "Drugi powód to duzi reklamodawcy, jak Procter & Gamble czy Unilever, który chcieli mieć w Polsce kogoś kto mówi po polsku, rozumie specyfikę rynku. Sami reklamodawcy zasugerowali nam, by na partnera wybrać ARBOinteractive."

Firma nie chciała tworzyć własnego oddziału w Polsce. - "Nie umieszczamy oddziałów firmy na całym świecie. To za bardzo pochłania czas i zbyt duże zasoby ludzkie" - mówi Blake Chandlee.