Polska (nie)rozszczepiona

Właściwe każdy portal ma plany lokalizacji serwisów. Charakteryzuje je jedno - wysoki poziom ogólności. Zdaniem przedstawiciela działu marketingu Ahoj.pl na czerpanie zysków z lokalnych reklam jest po prostu za wcześniej.

Ogólnopolskie portale powoli zaczynają już myśleć o zdobyciu tych reklamodawców, którzy dotychczas wydawali się im niegodni uwagi. "Na razie nie koncentrowaliśmy się na rozwoju części lokalnych naszego portalu. Informacje lokalne jednak już są w naszych serwisach i będą rozbudowywane" - zapowiada Marek Kapturkiewicz z Onet.pl. Zaznacza jednak, że na razie trudno jest stwierdzić, jaka będzie forma wejścia największego polskiego portalu na rynki lokalne. Słyszymy jedynie, że "na tych rynkach będą różni partnerzy i forma współpracy z nimi będzie zależała od sytuacji".

"Chcemy poszerzać obszar naszego działania również na rynki lokalne" - twierdzi Marek Tomkiewicz, prezes spółki Internet Idea, która jest właścicielem portalu YoYo.pl. Portal ten, do tej pory ukierunkowany na odbiorców szukających tematów rozrywkowych, będzie w większej mierze zainteresowany sprawami regionalnymi. YoYo już rozpoczęło natarcie na regiony: otworzyło oddział w Krakowie, planowane są także w Trójmieście, Poznaniu i na Śląsku. Marek Tomkiewicz twierdzi jednak, że zamierza współpracować z lokalnymi serwisami bez dążenia do ich przejęcia. Taką strategię - jego zdaniem - w wielu przypadkach przyjmą także konkurenci. "Albo dojdą do porozumienia z lokalnymi serwisami, albo będą musiały tworzyć własne. A to wymaga sporych inwestycji" - dodaje.

Przykładem ekspansji jest także zakładanie oddziałów w większych miastach przez Biznespolska.pl. Jak mówi Jarosław Gorzko, szef marketingu tej firmy, założeniem jest stworzenie sieci regionalnych portali, które będą dostarczały informacji ze świata biznesu osadzonych w lokalnych realiach. W najbliższym czasie sieć obejmie zasięgiem 7 największych miast polskich. Wiadomości lokalne dostarcza już Interia, korzystając z serwisów Polskiej Agencji Prasowej lub z sieci reporterskiej radia RMF. Wirtualna Polska ma już dział "wirtualnych miast", gdzie podaje informacje o większych miastach w Polsce. Na razie jednak trudno to nazwać serwisem lokalnym, raczej oferowaniem informacji dla turystów.

Innym wyjściem pozostaje przejęcie mniejszego serwisu przez duży ogólnopolski portal. "Rok 2001 będzie okresem fuzji i przejęć na rozdrobnionym polskim rynku" - uważa szef YoYo. Ten pogląd podziela twórca Wirtualnego Gdańska, który spodziewa się, że wiele lokalnych inicjatyw nie będzie stać na konkurowanie z ogólnokrajowymi gigantami.

Onet wspomina o "różnych formach współpracy", nie podając wprost, że planuje kupować mniejsze firmy. Będzie to uzależnione od jego obecnego właściciela - ITI Holdings, który także wchodzi na rynki lokalne poprzez sieć multipleksów Multikino.

Innym wyjściem dla dużych portali jest przejmowanie atrakcyjnych domen, takich jak www.krakow.com.pl czy www.poznan.com.pl, które wcześniej znalazły się w posiadaniu squatersów. Na razie, wobec nie sprecyzowanych planów potentatów rynku, twórcy Wirtualnego Gdańska nie obawiają się, że ich przedsięwzięcie szybko przejdzie do historii.