Pięści, kolana, łokcie

Joe Josephson przyznaje, że jego były partner był "fenomenalny", jeśli chodzi o zdobywanie nowych klientów. Dodaje jednocześnie, iż klienci angażowali go ze strachu. "George potrafi zastraszyć klienta" - mówi Joe Josephson. "Kiedy rozmawia z potencjalnym klientem, ciągle wysyła sygnały, które można zawrzeć w jednym zdaniu: są duże szanse, że i tak będę uczestniczył w tej transakcji. Pytanie brzmi, po czyjej stronie".

"Widziałem, jak George potrafi się wściec, ba wpaść w prawdziwą furię, bo ktoś czepia się niuansów, o których nie ma bladego pojęcia" - mówi Mike Barker. - "Na niuansach tych zna się George, bo jest on mądrzejszy niż wszyscy razem wzięci księgowi zaangażowani w przedsięwzięcie".

Wielu wybitnych bankowców od fuzji to w głębi serca niespełnieni aktorzy, którzy postanowili swojemu talentowi rozkwitnąć na innej scenie. "Twardych facetów od bankowości podzieliłbym na dwie grupy" - stwierdza Joe Josephson. - "Pierwszy to zgarbieni kolesie, mówiący cichym głosem: chyba nie rozumieją państwo, o jaką stawkę toczy się ta gra? George też potrafiłby tak powiedzieć, ale on woli dać przedstawienie. Jego zaliczyłbym raczej do drugiej grupy, tych, zachowujących się w teatralny sposób. On będzie chodził po pokoju, gestykulując i rzucając płomienne argumenty".

Oprócz arsenału teatralnych gestów, George Boutros używa innych środków. Jest mistrzem w sprowadzaniu dyskusji na manowce, tak aby strony zbyt szybko nie doszły do zasadniczych punktów transakcji, i to właśnie ta cecha najbardziej bulwersuje Chucka Cory'ego, gdy ten prowadzi negocjacje ze swym byłym współpracownikiem.

"Nie potrafię powiedzieć, ile takich rozmów odbyłem z George'em" - mówi Cory. - On do mnie: Patrzysz na rzecz z nieodpowiedniej perspektywy. No więc ja, zamiast przejść do rzeczy, mówię: A to ciekawe. Zaraz ci powiem, dlaczego tak na to patrzę, ale może przejdziemy do sedna i dodaje - zaraz będzie tak. Ja powiem A, ty powiesz B, ja powiem C, ty powiesz D, ja powiem E, ty powiesz F, ale obaj wiemy, że chodzi o I, więc oszczędźmy sobie tych gierek i przejdźmy od razu do I". Jednakże pomimo wysiłku Chucka Cory'ego, wiele czasu musi upłynąć, zanim dotrą do I.