Pięści, kolana, łokcie

Były współpracownik Mike Barker docenił skuteczność George'a Boutrosa, gdy zwarł z nim szyki przeciwko innemu bankowcowi inwestycyjnemu ze ścisłej amerykańskiej czołówki. Zgromadziwszy się wraz z paroma innymi osobami wokół przypominającego wielkiego pająka stołu telekonferencyjnego, George Boutros wdał się w kipiącą od cytowanych liczb dyskusję na temat wskaźników giełdowych. Mike Barker stał przy tablicy, pracowicie coś wyliczając, kiedy George zaczął wrzeszczeć do telefonu: "To nie tak, to nie tak, to nie tak", a ja mu piszę na tablicy "GEORGE, ON MA RACJĘ!" - opowiada. Mike Barker twierdzi, że George Boutros przeczytał napis, ale nie zrobiło to na nim większego wrażenia. Następne 10 minut upłynęło na zasypywaniu adwersarza lawiną argumentów, aż ten skapitulował.

Facet na to: "Tak, masz rację, George, przekonałeś mnie", a my pokładamy się ze śmiechu - wspomina Mike Barker, który 5 lat pracował z George'em Boutrosem.

Mike Barker określa go mianem "cyborga fuzji", gdyż ten "sypia po trzy, cztery godziny na dobę i ciągle myśli, jak zawrzeć transakcję lub wybrnąć z patowej sytuacji w negocjacjach". Co roku latem George Boutros wyjeżdża na 2 tygodnie do Bejrutu, ale nawet wtedy, będąc na wakacjach, przesyła faksem podwładnym poprawki do dokumentów i nie rozstaje się z telefonem. "Myślę, że dla George'a weekend bez 14 telekonferencji to czas stracony" - mówi Joe Josephson, były dyrektor zarządzający pionu fuzji w banku Credit Suisse, który odszedł z firmy w 2000 r.

Nie znaczy to wcale, że George Boutros jest pozbawiony uroku osobistego. "George to prawdziwy kameleon" - mówi Joe Josephson. - "Kiedy nie jest pochłonięty pracą, ludzie lgną do niego. Chcą zaskarbić sobie jego łaskę. A każdy posiadający ustaloną pozycję bankowiec od inwestycji, wart 10 mln USD wynagrodzenia, jakie otrzymuje, wie, że urok osobisty ma kluczowe znaczenie przy werbowaniu potencjalnego klienta". "George umie sprawić, że klient od razu nabiera zaufania" - mówi były współpracownik. "Pomysł sprzedaży przedsiębiorstwa to życiowa decyzja, ale gdy zjawia się George, z całą swoją charyzmą i pewnością siebie, klient natychmiast czuje, że jest w bezpiecznych rękach".