Paragraf na Napstera

"Już nigdy więcej nie kupię żadnej płyty w sklepie" - słowa 12-letniego Philipa Woodwortha, użytkownika Napstera, za sprawą agencji AP obiegły świat.

"Już nigdy więcej nie kupię żadnej płyty w sklepie" - słowa 12-letniego Philipa Woodwortha, użytkownika Napstera, za sprawą agencji AP obiegły świat.

To proste zdanie wydaje się zawierać wszystkie obawy producentów fonograficznych, jednak w rzeczywistości chodzi o coś więcej niż tylko o straty gigantów przemysłu muzycznego wynikające ze spadku sprzedaży płyt.

Wydawało się, że werdykt sądu pierwszej instancji nakazujący firmie Napster uniemożliwienie użytkownikom kopiowania plików muzycznych chronionych prawem autorskim można traktować jako koniec darmowej muzyki w Sieci. Jednak pod koniec lipca Federalny Sąd Apelacyjny w San Francisco czasowo uchylił decyzję sądu pierwszej instancji, a Napster skorzystał na zamieszaniu wokół procesu. Szacuje się, że z jego usług korzystają ponad 23 miliony internautów, a strona WWW Napstera znalazła się w pierwszej pięćdziesiątce najpopularniejszych stron WWW w USA.

Idea działania Napstera jest prosta. Serwer firmy wraz z programem, który można z niego ściągnąć, umożliwia wyszukiwanie i wymianę plików w luźnej, tworzonej doraźnie sieci użytkowników kojarzących się ze sobą na podobnych zasadach jak w chat-roomach. Miliony użytkowników firma zdołała pozyskać zaledwie w ciągu roku, jednak niemal od samego początku towarzyszą jej kłopoty prawne. W grudniu 1999 r. Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego (RIAA) wniosło pozew przeciw Napsterowi, a najaktywniejszymi uczestnikami "antynapsterowej" kampanii stali się Dr Dre i Metallica.

Wydanie ostatecznego wyroku przez sąd apelacyjny spodziewane jest lada chwila. Procesowi towarzyszy intensywna kampania medialna. W doniesieniach prasowych relacjonujących "sprawę Napstera" znaleźć można takie określenia, jak "piracki proceder", "złodziejstwo", a firma nazwana została "wirtualnym monstrum". Jednak wbrew temu, jak rzecz chcieliby przedstawić producenci fonograficzni zmierzający do utożsamienia formatu MP3 z piractwem, łamanie prawa autorskiego przez Napster, przynajmniej w świetle przepisów obowiązujących w USA, wcale nie jest takie oczywiste.