Nie tylko Firefox

Japońska miniaturka

"Lekkie" przeglądarki internetowe są niczym Święty Graal - niby wszyscy wiedzą, że w dłuższej perspektywie nie da się takiego celu osiągnąć, bo projekty niemal zawsze puchną a apetyt użytkowników jest nieograniczony, ale i tak wielu próbuje. Jedną z prób osiągnięcia takiego ideału jest mała japońska przeglądarka Kazehakase (oparta oczywiście na silniku Gecko).

Kazehakase jest na razie dość młody projektem, ostatnia jej wersja została oznaczona numerem 0.3.5 i jest przeznaczona wyłącznie dla systemów uniksowych. Nie prezentuje jakiejś oszałamiającej palety możliwości, ale czegóż można się spodziewać po przeglądarce, która zajmuje jedynie 1,3 MB i na nienajszybszym już komputerze autora tekstu kompiluje się zaledwie siedem minut? Nie znaczy to jednak, że Kazehakase to internetowy antyk. Można w niej bowiem znaleźć wszystkie podstawowe funkcje, do których zdążyły nas już przyzwyczaić tzw. alternatywne przeglądarki: obsługę kanałów RSS (a także, co mniej istotne dla polskiego użytkownika, ich japońskich odmian LIRS i HINA-DI), przeglądanie w kartach i możliwość przeciągania kart kursorem myszy, inteligentne zakładki programowalne przy pomocy wyrażeń regularnych czy też tzw. gesty myszy (mouse guestures).

Ciekawie też prezentują się plany autora związane z dalszym rozwojem przeglądarki - chciałby on w przyszłości wzbogacić swój projekt o możliwość przełączania się na inne silniki renderujące, np. GtkHTML, WebCore, Dillo czy w3m. Może to w przyszłości uczynić z Kazehakase przeglądarkę, po którą chętnie sięgać będą webmasterzy w celu testowania swoich stron internetowych.

Nie tylko Firefox

Kazehakase - lekka przeglądarka niepozbawiona nowoczesnych rozwiązań

Lekkość Kazehakase sprawia, że to dobry kandydat na przeglądarkę dla bardziej wiekowych stacji roboczych. Dzięki Linuksowi można rewitalizować nienajnowsze już maszyny i znaleźć dla nich zupełnie dobre zastosowania, np. w pracowniach komputerowych dla szkół, gdzie, jak wiadomo, nigdy nie ma za dużo pieniędzy do wydania. Dzięki starszym komputerom wyposażonym w Linuksa, jeden z lekkich menadżerów okien (np. Fluxbox) i przeglądarkę Kazehakase młodsze dzieci z powodzeniem mogłyby poznawać uroki WWW.

Oczywiście trzy wymienione projekty, Seamonkey, Flock i Kazehakase, nie wyczerpują licznej grupy bliższych i dalszych krewnych Firefoksa. Wystarczy wspomnieć chociażby dwie oparte na silniku Gecko przeglądarki przeznaczone dla środowiska graficznego GNOME, czyli Galeon i Epiphany. Warte uwagi są również Camino (dla Mac OS X) i K-Meleon (dla Windows). Liczne rodzeństwo to specyfika udanych projektów open source. Można więc powiedzieć, że są one w przypadku Mozilli wyznacznikiem sukcesu. A użytkownik dzięki temu może znaleźć wysoce wyspecjalizowany program dokładnie odpowiadający jego potrzebom.