Naciągnięci na słowa kluczowe

Ostatnio opublikowana praca zbiorowa pod merytorycznym patronatem profesota Ostrovsky ze Stanford koncentruje się na sensowności płacenia za słowa kluczowe tak, by odnośniki do reklamowanych stron znalazły się na najwyższych pozycjach. Może lepiej zainwestować w zupełnie inne techniki marketingowe?

Reklamodawcy korzystający z płatnych odnośników często płacą więcej niż zamierzali i więcej, niż jest to konieczne - oto wnioski z pracy "Internet Advertising and the Generalized Second Price Auction: Selling Billions of Dollars Worth of Keywords".

Naukowcy ekonomiści z międzywydziałowej grupy, pod wodzą Michaela Ostrovsky'ego, winią naiwność licytujących oraz "uogólnioną drugą cenę" (generalized second price), pod którą to nazwą kryje się zjawisko znane z licytacji ceny słów kluczowych na Google oraz Yahoo.

Wbrew swoim interesom zbyt wiele osób chce maksymalizować liczbę wyświetleń reklamy i znaleźć się na jak najwyższej pozycji. W efekcie stale muszą podbijać stawki. Ostrovsky zauważa że, owszem, strategia jest bardzo opłacalna, ale dla wyszukiwarek, nie dla reklamodawców. I podpowiada, że reklamodawcy nie powinni się oglądać na stawki, jakie za to samo słowo kluczowe oferują inni.

W wielu wypadkach lepszą strategią marketingową byłby dobór np. większej ilości słów kluczowych czy tradycyjna reklama graficzna.

Praca jest w całości dostępna: Internet Advertising and the Generalized Second Price Auction: Selling Billions of Dollars Worth of Keywords.