Ministerstwo Łączności SA

W przeciwieństwie do venture capital mamy własne portfolio klientów telekomunikacyjnych i internetowych" - wylicza Jarosław Nowrotek. Na razie razem ze wspólnikami ma - jak twierdzi - tyle pracy, że nie wie, w co ręce włożyć. "Rekrutujemy personel dla klientów. Zlecamy zadania podwykonawcom. Rośniemy" - podsumowuje.

Doświadczenie uzyskane przez Macieja Srebro, Jarosława Nowrotka i Łukasza Urbana w Ministerstwie Łączności procentuje niekiedy w nieoczekiwany sposób. Nowrotek wspomina, że kiedyś w jego biurze zjawił się przedstawiciel firmy spoza branży telekomunikacyjnej, która musiała położyć wzdłuż kilkusetkilometrowego odcinka drogi światłowód o bardzo dobrych parametrach technicznych. Wysłannik tej firmy oczekiwał pomocy w znalezieniu możliwości optymalnego wykorzystania infrastruktury o wielkiej przepustowości. "Pracując w Ministerstwie Łączności, mieliśmy ogląd całego rynku. Dzięki temu wiemy, że jeden podmiot ma czegoś za dużo, a inny za mało. Pozwala nam to czasem wskazać nie wykorzystywany przez jedną firmę element infrastruktury, który może z powodzeniem zagospodarować inna firma.

Na tym właśnie polega efekt synergii" - Jarosław Nowrotek ujawnia credo działania swej firmy. Często konkurujące ze sobą firmy nie wiedzą, że mogłyby obniżyć koszty bez szkody dla swych strategicznych interesów wspólnie eksploatując niektóre części infrastruktury technicznej.

Tak jest w przypadku spółek telekomunikacyjnych, które mogą korzystać z jednego masztu czy instalacji do łączności międzystrefowej. "Rozsądne połączenie wysiłków konkurencyjnych firm przynosi nieoczekiwaną wartość dodaną obu stronom" - konkluduje czołowy analityk Synergies.