Kto pierwszy na GPW?

Na warszawską giełdę wreszcie wejdą spółki internetowe z prawdziwego zdarzenia. Pierwsza zdeklarowała się Arena.pl, tuż po niej Interia.pl. Obaj pretendenci do miana pierwszej spółki internetowej na GPW pojawili się na rynku na początku tego roku.

Na warszawską giełdę wreszcie wejdą spółki internetowe z prawdziwego zdarzenia. Pierwsza zdeklarowała się Arena.pl, tuż po niej Interia.pl. Obaj pretendenci do miana pierwszej spółki internetowej na GPW pojawili się na rynku na początku tego roku.

Tak czy inaczej najpewniej wyprzedzą tych, którzy o giełdzie do pewnego momentu mówili najgłośniej – Onet, Wirtualną Polskę.

Arena chce znaleźć się na warszawskim parkiecie pod koniec I kwartału 2001 r. Zanim to jednak nastąpi w spółka przeprowadzi dwa podniesienia kapitału akcyjnego – najpierw o 2,5 mln USD, a następnie o 10 mln USD od partnerów strategicznych i wybranych inwestorów. Wartość emisji publicznej ma wynieść ok. 30-40 mln USD.

Początkowo na Nasdaq miał być wprowadzony jej główny udziałowiec – CentralEurope.com, ale w połowie września zapadłą decyzja, że upubliczniona zostanie Arena. Debiut na GPW jest obecnie najważniejszym celem spółki.

Tymczasem tuż po ogłoszeniu planów Areny, w jej ślady poszła kolejna spółka – Interia. W poniedziałek oficjalnie poinformowała, że złożyła prospekt emisyjny i też chce być notowana na GPW. Krakowski portal planuje podniesienie kapitału o 25 proc., a debiut na giełdzie miałby przypaść na grudzień. Wynika z tego, ze mimo wszystko Interia zdoła wyprzedzić Arenę i to ona właśnie zdobędzie miano pierwszej polskiej internetowej spółki publicznej.

„Jeżeli jednak sytuacja na rynku nie będzie zachęcała do przeprowadzenia emisji to będziemy przedłużać ważność prospektu emisyjnego i debiut przesunie się na I kwartał przyszłego roku” – zapewnił Janusz Filipiak, prezes zarządu ComArchu – głównego udziałowca Interii. ComArch objął dwie ostatnie emisje akcji serii C i D portalu. Niezależnie od giełdowych planów, do Interii będzie wprowadzony trzeci inwestor. Najpewniej finansowy. „To dlatego, że medialnego partnera już mamy, a z rozmów z operatorami telekomunikacyjnymi zrezygnowaliśmy” – powiedział Janusz Filipiak.