Kryzys nie wpłynie na rynek reklamy internetowej

Prognozy dotyczące wzrostu reklamy internetowej na rok 2007 i 2010 nie zmieniły się i szacowane są odpowiednio na 39,5 proc. i 32,2 proc. - "Dynamika zakładana w czerwcu pozostanie bez zmian, a wyższe tempo uzyskamy dzięki większym inwestycjom w gospodarce, a te będziemy zawdzięczać chociażby zbliżającemu się Euro 2012" - dodają eksperci z polskiego oddziału ZenithOptimedia.

USA zwalnia

Pomimo tego, że według estymacji ZenithOptimedia internet zwiększy swój udział w budżetach reklamodawców, na rynkach zachodnich już teraz dostrzegalne są symptomy spowolnienia dynamiki wzrostu branży. Największe amerykańskie serwisy internetowe, które utrzymują się z reklam (Google, Yahoo, Facebook i MySpace), zanotowały w pierwszej połowie tego roku obniżone tempo wzrostu.

W porównaniu z pierwszą połową 2007 roku, wydatki na reklamę online wzrosły w analogicznym okresie tego roku tylko o 15,2 proc. i wyniosły 11,5 mld USD - podało we wtorek Interactive Advertising Bureau (IAB). Skala wzrostu została znacząco zredukowana z 27 proc. wzrostu zanotowanego w pierwszej połowie 2007 r. Jeszcze wyraźniej zahamowanie widać w odniesieniu do roku 2006, kiedy dynamika wydatków na reklamę wynosiła 37 proc., w porównaniu z 2005 r.

Pomimo deklaracji IAB, spowolnienie wzrostu może wywołać poważne zaniepokojenie, zważywszy że reklamowy boom ostatnich lat doprowadził do wielu inwestycji oraz innowacji w zakresie serwisów internetowych oraz technologii. Reklamy online pozwoliły Google stać się jedną z najważniejszych na świecie firm oraz wykroczyć poza wyszukiwanie na tyle daleko, by stawić czoła nawet Microsoftowi w dziedzinie oprogramowania biznesowego.

Dobrą nowiną dla Google jest to, że oprócz zachowania największego udziału w rynku wyszukiwarek, zwiększyło również swoje udziały w wydatkach reklamowych w pierwszej połowie 2007 r. z 41 proc. do 44 proc. Reklama typu display (banery, cyfrowe wideo, rich meida) zanotowała wzrost o 1 proc (obecna dynamika to 33 proc.). Ogłoszenia drobne (classifieds) zanotowały spadek z 17 proc. do 14.

Patrz też

Pierwsze symptomy osłabienia rynku reklamowego