Krach na nowojorskiej giełdzie spowodował człowiek i komputer

Czwartkowe (6 maja) załamanie na amerykańskiej giełdzie wywołane zostało prawdopodobnie przez jednego z maklerów, który próbując sprzedać 16 mln akcji firm z indeksu S&P 500 popełnił prosty błąd i zamiast litery m wpisał b, zmieniając tym samym milion w miliard (ang. bilion). Za tym poszła seria automatycznych zleceń...

Zlecenie było bowiem na tyle duże, że wpłynęło na obniżenie indeksów, a to z kolei uruchomiło kaskadę zleceń typu stop-loss - automatycznych sprzedaży akcji uaktywnianych w momencie ponadprzeciętnego spadku indeksów. W efekcie giełda zatrzęsła się w posadach - indeks Dow Jones Industrial Average spadł o blisko 1000 punktów w ciągu niespełna 30 minut (z 10 868 do 9 867). Ceny niektórych akcji spadły w jednej chwili o 60-90%. Wartość spółek notowanych na Wall Street w ciągu kilku minut spadła o 1 bln USD! Okazało się bowiem, że pełne zautomatyzowanie i przyspieszenie systemu transakcyjnego spotęgowało skutki owego błędu - rynek zareagował błyskawicznie. (DJIA odbił się dopiero później tego dnia - na zamknięciu w czwartek jego wartość wynosiła 10 464 punkty.)

Chris Nagy, dyrektor ds. zamówień w firmie TD Ameritrade o zakłóceniu funkcjonowania giełdy dowiedział się w czasie panelu dyskusyjnego, który prowadził - "Natychmiast wydało nam się to nieco podejrzane. Ale już dawno ostrzegaliśmy SEC [U.S. Securities and Exchange Commission - Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełdy - red.] przed problemami, które mogą zostać wywołane lub spotęgowane przez HFT (high-frequency trading - czyli możliwość zawierania transakcji w milisekundy). Obawialiśmy się, że jeśli w systemie wystąpi jakiś algorytmiczny błąd, to HFT może sprawić, że cały rynek się załamie".

Nagy mówi, że zaraz po wystąpieniu owego błędu na giełdzie zapanował chaos - akcje z portfolio klientów TD Ameritrade, realnie warte np. 60 USD, były wyceniane np. na 11 centów. Cena akcji koncernu Proctor and Gamble spadła na pewien czas aż o 37%. To nie wszystko - w ciągu zaledwie minuty wartość akcji Accenture spadła z ponad 40 USD do... 1 centa. "Jak widać, w systemie jest błąd i w przypadku pojawienia się pewnych algorytmicznych incydentów, ów błąd może doprowadzić do prawdziwego chaosu" - podsumowuje Chris Nagy. Przedstawiciele SEC na razie nie komentują czwartowych wydarzeń. Nagy mówi jednak, że pracownicy komisji kontaktowali się już z najważniejszymi rynkowymi graczami i prosili ich o komentarze i wskazówki dotyczące tego incydentu

Firma TD Ameritrade wysłała ostatnio do SEC list, w którym ostrzegano przed potencjalnymi problemami, które mogą zostać wywołane przez HFT. Warto dodać, że Komisja Giełdy prowadzi już wstępne dochodzenie w sprawie tzw. błyskawicznych transakcji - tzn. operacji, podczas których duże instytucje finansowe mogą uzyskać informacje o jakichś aktywach na milisekundy przed tym, jak informacje te staną się oficjalnie dostępne.