Konferencja 2K12 - internauci nie są z Warszawy

Czy warto z nimi robić interesy?

Jacek Karolak zaprezentował kilka sposobów na zainteresowanie takich internautów. Konkursy kierowane do nich powinny być możliwie proste i bazujące na znanych im rozwiązaniach. Rejestracja na konkurs powinna odbywać się poprzez e-mail, a integrowanie stron z Facebookiem nie ma sensu, gdyż z niego nie korzystają, a nieznane formy internetowe mogą ich odstraszyć.

Same konkursy także powinny być proste. Mimo obecnego w tej grupie nawyku dokładnego czytania i analizowania odebranych informacji, aktywność realizowana w sieci powinna być prosta i zrozumiała. Internet nie jest naturalnym środowiskiem dla tych ludzi, bardziej skomplikowane akcje czy zadania, które trzeba rozwiązać nie trafiają do nich, powodują stres i odstraszają.

Sama akcja podjęta w internecie powinna być zainicjowana lub ogłoszona także w świecie realnym, do którego użytkownicy z tych grup mają większe zaufanie. Może to być plakat w sklepie zachęcający do wzięcia udziału w konkursie przez internet lub reklama w czasopiśmie, które czytają.

Ogromne znaczenie marketingowe w tym kontekście ma komunikacja poprzez e-mail. Wielu seniorów celowo zapisuje się na newslettery i nie traktuje ich jako spamu, ale raczej jako źródło informacji o promocjach i obniżkach cen w ich ulubionych miejscach kupna.

Przy samym procesie zakupowym nadal ważną rolę gra możliwość obejrzenia i dotknięcia przedmiotu off-line. Nawet jeśli kupią pralkę przez internet, to wcześniej chcą obejrzeć model, który ich interesuje w tradycyjnym sklepie. Zdarzają się także sytuacje odwrotne - po obejrzeniu dziesiątek modeli pralek w internecie zostaje wybrana jedna, którą kupują off-line.

Dlatego też przy tworzeniu komunikacji marketingowej do nich skierowanej, należy się dostosować. Należy włożyć wiele czasu w zbudowanie zaufania, często wyniesionego z sytuacji off-line. Jednak po przekonaniu się do marki lub usługi, są wiernymi klientami, którzy łatwo się przywiązują. Dlaczego? Bo "nie widzieli jeszcze całego internetu", jak to ujął Jacek Karolak.