Jak zmierzyć popularność Google?

Propozycje

Radosław Kucko, Onet.pl: Gdy chcemy coś powiedzieć o preferencjach użytkowników, to im wyższa liczba użytkowników, liczba odsłon, sesji i spędzanego czasu, tym lepiej. Wszystkie te miary są konieczne, lecz niewystarczające do szacowania popularności danej wyszukiwarki. O ile w przypadku Googla sprawa jest prosta - jest to wyszukiwarka na miarę przeglądarki Internet Explorer - bezkonkurencyjna jeżeli chodzi o popularność, o tyle wykorzystywanie tych wszystkich miar okazuje się niezbędne przy zestawianiu ze sobą pozycji porównywalnych na przykład pod względem jednego ze wskaźników.

Nie należy porównywać i zestawiać wyszukiwarek na portalach z wyszukiwarkami "samodzielnymi". Spełniają one inne funkcje w użyteczności dla internautów.

Błąd, jaki się często popełnia, to mylenie "popularności" z "jakością". Jakość to trudniejsza miara i osobie, która wymyśli, jak ją mierzyć, dałbym nagrodę. Instynktownie powinna to być miara budowana w oparciu o liczbę unikalnych zapytań do wyszukiwarki i liczbę użytkowników, szybkość jej opuszczenia (pochodna skuteczności - im szybciej tym lepiej) i liczbę zindeksowanych stron (im więcej tym lepiej). Nie wiadomo jednak w jakich proporcjach wymieszać te wskaźniki.

Jeżeli media chcą podać informacje dla reklamodawców, powinny opierać się na charakterystyce biznesowych modeli zakupu. Jeżeli media chcą podać popularność, to powinny posłużyć się zestawieniem czterech podstawowych wskaźników popularności. Jeżeli chcą mówić o jakości to mają problem i jak na razie powinny być ostrożne w takich sadach.

Artur Banach, NetSprint: Wszystkie miary mają pewne znaczenie i trudno jest wskazać jedna, która miałaby zastąpić inne. Sadzę, że minimalnie większe znaczenie powinien mieć udział generowanych przez wyszukiwarkę wizyt w całym ruchu generowanym przez wyszukiwarki w polskiej Sieci, gdyż jest to informacja najważniejsza z punktu widzenia oczekiwań właścicieli serwisów. Świadczy o realnym ruchu, jaki generują poszczególne wyszukiwarki. Jest więc ona bardzo zbliżona do miary stosowanej obecnie przez Gemius w badaniu prezentowanym na serwisie ranking.pl (z zastrzeżeniem, że badanie obejmuje witryny uczestniczące w badaniu gemiusTraffic)

***

Wyszukiwarki na świecie

Google to przede wszystkim wyszukiwarka. Spośród dziesiątków serwisów, jakie oferuje spółka, to ona jest wciąż odpowiedzialna za niemal 80% wszystkich wizyt dokonywanych przez amerykańskich internautów. Wyszukiwarka grafik generuje 9,5% wizyt, Gmail 5,5%, Google News 1,49%. Udział wizyt na szeroko omawianych serwisach takich jak Google Maps czy Froogle jest około 1%. Jeszcze gorzej radzić muszą sobie pozostałe serwisy spółki, pisze Bill Tancer, dyrektor ds. badań firmy Hitwise na swoim blogu. Udziały poszczególnych serwisów w ruchu na wszystkich witrynach należących do Google prawdopodobnie nie odstają znacząco od udziałów tych serwisów dla poszczególnych krajów.

Praktyczną niemożliwością jest uzgodnienie przez wszystkie firmy badawcze świata wspólnego podejścia do pomiaru popularności wyszukiwarek. Mamy więc szereg informacji, których nie można, bez narażanie się na błędy, sensownie ze sobą porównywać. Niemniej, według wszystkich firm badawczych, Google jest w skali globalnej najpopularniejszą wyszukiwarką na świecie.

Świadczą o tym takie źródła, jak:

1. Badanie firmy Net Applications; marketshare.hitslink.com.

W badaniu brane jest pod uwagę ponad 300 tzw. silników wyszukiwawaczych, a wyniki aktualizowane są co miesiąc. Dane zbierane są w 12 krajach Północnej Ameryki, Południowej Ameryki, Europy Zachodniej, Australii i Azji. Wyniki dla wyszukiwarek istniejących w różnych domenach, jak na przykład Google, przedstawiane są osobno. Udział w rynku jest rozumiany jako procent liczby wizyt dokonanych z wyszukiwarek (też poprzez kliknięcia w linki sponsorowane) na objętych badaniem witrynach. Z uzyskanych w ten sposób procentowych liczb dla każdej wyszukiwarki, obliczana jest średnia, która stanowi wynik wyszukiwarki.

Nie mówimy więc o udziale w liczbie użytkowników wyszukiwarek czy liczbie zapytań.

2. Sporadycznie informacje o udziałach poszczególnych wyszukiwarek na świecie umieszczają specjalistyczne serwisy. Udało się nam odnaleźć dane na blogu firmowym WebSideStory, niestety mocno już przeterminowane, bo z czerwca 2005 roku.

Jak zmierzyć popularność Google?
Mówiąc o udziale w rynku w kontekście badań WebSideStory, mamy na myśli udział wejść na różnorodne witryny z poszczególnych wyszukiwarek - czyli: jak wyżej. Według wyników zaprezentowanych przez WebSideStory, Google ma 73,61% udział w Wielkiej Brytanii, 80,76% w Australii, 91,11% w Niemczech i 41,86% w Japonii. Japonia to jedyny kraj, z badanych przez WebSideStory, gdzie Google nie jest dominujacą wyszukiwarką. Według badania MediaMetrix, którego wyniki prezentujemy obok, udział Google jest na rynku japońskim jeszcze niższy.

W komentarzu pod wpisem przeczytamy, że podobnie jest również w Chinach, gdzie pierwszeństwo ma BAIDU, Naver w Korei, Yandex w Rosji i Seznam w Czechach.

Jak zmierzyć popularność Google?
Odosobniony wpis z lutego 2006 roku podaje też wyniki dla rynku brytyjskiego. Okazuje się, że 74,67% wizyt na stronach WWW była wygenerowana przez odnośnik zaprezentowany przez Google. Dla innych wyszukiwarek wyniki te przedstawiają się następująco: Yahoo 9,30%, MSN 5,46%, AOL 4,21%, AskJeeves 2,28%. Zasadniczo zbieżne z nimi są wyniki badania NetRatings prezentowane obok.

3. Badanie firmy OneStat o globalnym zasięgu; dane publikowane nieregularnie.

We wrześniu 2005 roku w komunikacie prasowym firma poinformowała, że Google to wciąż numer jeden na światowym rynku wyszukiwarek. Wynik XX wyrażony w procentach znaczy, że XX internautów, weszło na strony audytowane przez OneStat, korzystając z danej wyszukiwarki. Badanie opiera się na danych zebranych od 2 mln internautów ze 100 krajów świata.

Z końcem września OneStat ocenił, że globalny udział Google wyniósł 56,9%, Yahoo 21,2%, wyszukiwarki MSN 8,9%, zaś AOL 3,2%.

4. Badanie firmy Nielsen NetRatings dla Stanów Zjednoczonych.

W badaniu udział danej wyszukiwarki wyliczany jest na bazie jej udziału w ogólnej liczbie zapytań. Niestety wyniki badania MegaPanel o nazwie MegaView Search, które Nielsen przeprowadza w takich krajach jak Wielka Brytania, Francja i Niemcy, nie są upubliczniane. Jawne są natomiast, prezentowane przez nas cyklicznie, wyniki dla Stanów Zjednoczonych. Ostatnie dane opublikowaliśmy w wiadomości "Google ma 50% rynku wyszukiwarek w USA".

5. Konkurencyjne wobec badania firmy Nielsen NetRatings jest badanie o nazwie qSearch przeprowadzane przez firmę comScore, które również dotyczy jedynie Stanów Zjednoczonych. Wyniki prezentujemy regularnie. Ostatnie znajdą Państwo w wiadomości "Kwietniowy ranking wyszukiwarek". W kwietniu 2006 roku Google miał 43,1% udział w ogólnej liczbie zapytań.

Jak zmierzyć popularność Google?

***

Bardzo dziękuję za pomoc w przygotowaniu tekstu Pani Monice Bobran, specjalistce ds. Marketingu w firmie Gemius, Panu Radosławowi Kucko, dyrektorowi ds. Badan i Analiz w firmie Onet.pl oraz Michałowi Lorencowi z Google Polska za udostęnienie fragmentów prezentacji dotyczącej udziałów Google na świecie.