Jak CBŚ w sieci czuwa

Ile jest wszystkich spraw?

Oprócz 1500 spraw związanych z oszustwami na aukcjach i sklepach internetowych, jest jeszcze duża liczba spraw związanych z pornografią, pedofilią dziecięcą i do tego olbrzymia ilość piractwa intelektualnego czyli podaży plików muzycznych i plików filmowych w różnego rodzaju kompresacji na różnych stronach internetowych.

Ktoś zgłasza piractwa intelektualne?

Czasami sami szukamy ich w internecie, a czasami zgłaszają je rozeźleni posiadacze praw autorskich. Współpracują też z nami organizacje zbiorowego zarządzania, które również monitorują internet. Zdarzają się też informacje czysto anonimowe. Nie sprawdzamy nadawców, choć to żaden problem polecieć po adresie i logach i go ustalić. Nie robimy tego, bo przecież ktoś nam zaufał.

Wracając do oszustw: jakie dominują?

Wiele wynika z mentalności Polaków i chęci zrobienia interesu życia: wyszukania nadzwyczajnej okazji i kupienia czegoś bardzo drogiego za taniochę.

Pan wciąż wini tych biednych użytkowników!

Jeśli ktoś proponowałby pani dwuletniego Mercedesa pięćsetkę za 10 tys. zł, to by się Pani zastanowiła czy kupiła? Jeśli ktoś proponowałby dziesięć telefonów komórkowych, każdy za 100 zł, a w sklepie każdy taki model kosztuje cztery czy pięć tysięcy złotych, to są dwie możliwości: albo uczestniczę w przestępstwie czy paserstwie, gdyż kupuję rzecz kradzioną, albo jestem oszukany. Nie ma innej możliwości. Takie rzeczy tak tanio można kupić tylko w naszych marzeniach.

Bywają sytuacje humorystyczne. Gdy ktoś ma do sprzedania pięć kamer, bez kabli, bez oprzyrządowania, bez ładowarek to cóż o tym można sądzić, jak nie to, że to złodziej. Gdy sprzedaje się taką kamerę, to po co zostawiać sobie oprzyrządowanie? Na samochody jesteśmy już wyczuleni, bo poczytaliśmy, że zakupione kradzione auta są odbierane. Ale już niekoniecznie na inne okazje.

Pan kupuje w internecie?

Jak CBŚ w sieci czuwa

Jan Hajdukiewicz

Oczywiście. Nie uważam, że te witryny są oszukańcze. Ale nigdy nie wysyłam pieniędzy komuś na konto. Robię to na zasadzie przesyłki, która do mnie przychodzi, przesyłki kurierskiej, albo za zaliczeniem pocztowym. I otwieram ją przy osobie, która przyjmuje pieniądze. Żądam, by ta osoba została. Gdyby to był listonosz i stwierdzilibyśmy, że dostałem cegłę, to natychmiast dzwonię na pocztę by zablokować pieniądze. Tym sposobem już nie trafią do przestępcy. Mam świadka w postaci pracownika urzędu pocztowego, powiadamiam policję i uruchamiam czynności procesowe w celu ustalenia sprawcy.

Ale to się Panu nie przydarzyło?

Nie, bo nie widzę sensu kupowania najnowszego palmtopa, który kosztuje kilka tysięcy złotych za 200 czy 300 zł. Na to się na pewno nigdy nie nabiorę.