Inwestycja w przyszłość

Polskie firmy informatyczne intensywnie ostatnio inwestują w usługi typu Application Service Provider, mimo że nie wiedzą, jak będzie wyglądał ten rynek i kiedy naprawdę powstanie.

Polskie firmy informatyczne intensywnie ostatnio inwestują w usługi typu Application Service Provider, mimo że nie wiedzą, jak będzie wyglądał ten rynek i kiedy naprawdę powstanie.

„Ta usługa jest kwestią przyszłości, ale aby w tej przyszłości coś znaczyć, już dziś trzeba zacząć myśleć o wprowadzaniu ASP na rynek” – przekonuje Sławomir Kulągowski, prezes TP.Internet. Jego firma bardzo poważnie traktuje rynek ASP i rzeczywiście już dziś podejmuje konkretne działania, aby rozwinąć ofertę. Tyle że ma silnych konkurentów.

W dużym skrócie cała usługa ASP polega na tym, że firmy informatyczne tworzą centra kompetencyjne, które odpłatnie udostępniają oprogramowanie. W zależności od wykupionego abonamentu, są to albo wszystkie moduły wspomagające zarządzanie firmą, albo wybrane (np. kadry i płace czy sprzedaż). Niemal cała odpowiedzialność za działanie udostępnianego systemu spada na jego dostawcę. Podobnie jest z jego serwisowaniem. Usługobiorca płaci abonament za użytkowany software.

Korzyść odnoszą obie strony. Dostawcy oprogramowania zarabiają na tym, że w dłuższym okresie (przy założeniu, że klienci będą korzystać z ich usług więcej niż kilka lat, co powinno być normą) opłaty abonamentowe za użytkowanie oprogramowania będą większe niż zyski z jednorazowego wdrożenia, tym bardziej, że przy dużej konkurencji na rynku trzeba obniżać marże. Z kolei klienci nie muszą wydawać jednorazowo dużej sumy na wspomniane wdrożenie i korzystają z oprogramowania za mniejsze kwoty miesięcznie, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mogą przeznaczyć na inne cele.

ASP ma jednak słaby punkt. Skoro usługodawca ma zapewnić skuteczne i szybkie przetwarzanie danych, musi mieć w pewnych wypadkach dostęp do tajnych danych klienta. Po prostu musi, w przeciwnym razie ASP nie ma sensu, bo jest ułomne i nieskuteczne. I tu jest pies pogrzebany. Wielu szefów polskich firm, nie mówiąc o administracji państwowej, za żadną cenę nie ujawni tajnych danych firmie z zewnątrz... A żeby jej jeszcze za to płacić, to już nie mieści się w głowie. To kwestia mentalności. W Stanach Zjednoczonych liczą się przede wszystkim koszty, a ASP bardzo je obniża, co powoduje, że te usługi są popularne. Natomiast w Polsce i w całej Europie menedżerowie podchodzą do nich z rezerwą. Optymiści twierdzą, że potrwa to tylko przez kilka lat, pesymiści, że trzeba zmiany całego pokolenia.