Inwestor strategiczny nie jest nam obecnie niezbędny

O poszukiwaniach inwestora rozmawiamy z prezesem zarządu Interii Tomaszem Jażdżyńskim.

Ile prawdy jest w dzisiejszych rewelacjach Pulsu Biznesu, że prowadzicie rozmowy z którymś z funduszy NFI?

Nie ukrywaliśmy nigdy, że poszukujemy dla naszego portalu inwestora finansowego. W obecnej fazie rozmów nie mogę ujawnić żadnych nazw.

Zależało wam właśnie na pozyskaniu inwestora finansowego?

Początkowo rozmawialiśmy z potencjalnymi inwestorami strategicznymi, ale warunki, które proponowali nie były satysfakcjonujące. Wynika to z niejasnej sytuacji na naszym rynku. Potencjalni inwestorzy zagraniczni przyglądają mu się na razie. Tym bardziej, że ich priorytety przewidują raczej mocne usadowienie się w dużych krajach europejskich zanim pomyślą o naszym regionie. Nie wiem czy jest to z ich strony dobra polityka i czy dokonują słusznej oceny sytuacji.

Czy jednak nie sądzi Pan, że znalezienie inwestora strategicznego byłoby dla portalu bardziej korzystne?

W chwili obecnej nie jest to konieczne. Nasz portal dysponuje wsparciem swoich udziałowców: RMF-u i ComArchu. Jeden z nich zapewnia nam zawartość portalu, a drugi wsparcie technologiczne. Co więcej mógłby nam zaoferować powiedzmy duży zachodni portal? Uważam, że stosowane w Polsce rozwiązania techniczne nie są gorsze, jeżeli nie lepsze niż stosowane na Zachodzie. My nie potrzebujemy know-how. Także jeżeli chodzi treść, to nie uważam, aby najpopularniejsze portale górowały nad polskimi. W porównaniu z nimi Interia wypada bardzo dobrze.

Nie widzi pan obecnie żadnych korzyści wynikających z posiadania inwestora strategicznego?

W jednej dziedzinie inwestor strategiczny, dysponujący międzynarodową siecią serwisów i portali może zapewnić rzecz bardzo ważną: dostęp do paneuropejskiego rynku reklamy. Mógłby zapewnić nam udział w wielkich kampaniach marketingowych znanych powszechnie marek.

Ale na razie Polska nie jest postrzegana jako część europejskiego rynku reklamy. Gdy do niego dołączy rzeczywiście ci, którzy nie znajdą poważnego partnera będą tracić. Z tego powodu oczywiście widzimy konieczność pozyskania wcześniej czy później inwestora strategicznego. Trudno mi teraz określić kiedy to może nastąpić.

Kiedy spodziewacie się sfinalizowania rozmów z potencjalnymi inwestorami i jak to wpłynie na giełdowe plany Interii?

Nie określiliśmy żadnego sztywnego terminu zakończenia rozmów. Jeżeli chodzi o wejście na giełdę to jest to nasz priorytet, ale na pewno będziemy realizować oba te procesy. Jeżeli znajdziemy najpierw inwestora, to emisja publiczna rzeczywiście może się nieco opóźnić, ale z przyczyn czysto proceduralnych. Od rozwoju sytuacji zależą wielkość pakietów akcji, które zaoferujemy na giełdzie i inwestorowi. Jeżeli pierwszy pojawiłby się inwestor, to zaproponujemy mu objęcie od 20 do 30 procent naszych akcji. W tej sytuacji na giełdzie staralibyśmy się uplasować może nieco mniej udziałów: 10-20 procent. Jeżeli natomiast najpierw odbędzie się emisja publiczna, to przeznaczymy na nią ok. 25 procent udziałów.