Internetowe oblicza: Ukraina

Pierwsze kroki nowego inwestora

Zarejestrowanie zagranicznej spółki na Ukrainie nie jest skomplikowane. Trwa zwykle od 3 tygodni do 2 miesięcy. Do przeprowadzenia procesu rejestracji przedsiębiorstwa można wynająć firmę prawniczą bądź prywatnego prawnika, który sprawę załatwi za 300-400 USD - zaznacza Dmytro Lysiuk.

Osobą zarządzającą ukraińską placówką zagranicznej firmy może być zarówno mieszkaniec Ukrainy bądź obcokrajowiec. W tej kwestii nie ma żadnych prawnych ograniczeń. Wymagane jest jednak posiadanie pozwolenia na pracę na Ukrainie. Problemy mogą narodzić się dopiero wtedy, kiedy przychodzi do księgowania - mówi Lysiuk - Ukraińskie zasady księgowości są odmienne i to może rodzić problemy w rozliczeniach ze spółką-matką. Inną sprawą jest to, że spora liczba firm preferuje płatności w gotówce (bez VAT-u i innych podatków). Radzę wszystkim zagranicznym firmom wybierającym się na Ukrainę zatrudnienie osoby z lokalnego rynku, która zna panujące w kraju relacje i biznesowe wymogi - dodaje Lysiuk - Dzięki temu szybciej można zrozumieć, jak działa ukraińska gospodarka i łatwej jest się do jej praw przystosować.

Ukraina ma mocno rozbudowaną biurokrację. Zagraniczna spółka zaczynająca działalność w tym kraju z pewnością będzie zaskoczona tym, jak skomplikowany i czasochłonny jest proces otrzymania pożyczki od spółki-matki. Pożyczki są ściśle nadzorowane przez Bank Narodowy, urzędy skarbowe oraz samo Ministerstwo Finansów. Dlatego też prawnicy zwykle doradzają dokonywanie różnego rodzaju operacji bankowych, byle tylko nie były to pożyczki od matczynego oddziału. Same międzynarodowe transfery bankowe są nadzorowane jedynie przez Bank Narodowy, więc są mniej skomplikowane, nie mniej jednak wymagają wypełniania wielu dokumentów, znacznie większej ilości niż w Unii Europejskiej - dodaje przedstawiciel ukraińskiego oddziału Gemiusa.

Dużym wyzwaniem jest też znalezienie lojalnych pracowników i stworzenie dla nich systemu motywacyjnego. Barierami do pokonania jest zdobycie zaufania innych graczy, a to wymaga cierpliwości - mówi Adam Dyba, który otwierał oddział firmy ClickAd na Ukrainie.

Internetowe oblicza: Ukraina

Zakupy przez internet na Ukrainie to wciąż dość rzadka czynność

Zdaniem Dyby przy uruchamianiu działalności na Ukrainie istotne jest to, by od samego początku liczyć się z każdą wydaną hrywną, bo zwrot z inwestycji nie jest błyskawiczny. Doradzam spokojny i oszczędny wariant samodzielnej budowy swojej pozycji na tym rynku - podpowiada przedstawiciel ClickAd - Wchodzenie w alianse czy spółki jest bardzo niebezpieczne i wymaga ogromnego zaufania do partnera, którego nie łatwo jest znaleźć.

Dyba jest przekonany, że największe szanse na Ukrainie mają polskie firmy, które prowadzą wortale, portale, czy serwisy społecznościowe. Witryn o wysokiej jakości użytkowej jest jak na lekarstwo, więc przebicie się będzie łatwe i reklamodawcy sami zapukają do "okna" - zaznacza Dyba - Dopiero w dalszej kolejności jest sens tworzenia sieci reklamowych i brokerów.

Oprócz dużych graczy, na Ukrainie działa wiele małych, dynamicznie rozwijających się spółek. Trudno przewidzieć, jak biznesowy krajobraz będzie wyglądał za kilka lat. Jedno jest jednak pewne: liczba inwestycji będzie rosła i póki co miejsca na rynku nie zabraknie.

Za rok zweryfikujemy rynkowe prognozy.

Zachęcamy do pobierania raportu (PDF, 2MB).

Zachęcamy do współpracy w przygotowaniu kolejnego opracowania