Internetowe radio: piękna przeszłość i piękna przyszłość

E-radiosłuchacze to ok. 10% ludności USA, lepiej wyedukowanych i sytuowanych niż przeciętny człowiek, a zarazem wartość reklamy kupionej w e-rozgłośniach to tylko 0,3% wydatków na e-reklamę w Stanach - wynika z raportu jaki przedstawia firma Gordon Borell.

W USA działa obecnie około 13,5 tys. rozgłośni internetowych. Popularność internetowego radia wynika po części z faktu, że koszt jego utrzymania jest niewielki - Borell szacuje, że rocznie jest to ok. 2 tys. USD na opłaty licencyjne za muzykę i hostowanie. W Stanach działa około 450 firm internetowych, które zarządzają tysiącami kanałów on-line, dodatkowo jest około 2250 witryn "zwykłych" rozgłośni radiowych, które odtwarzają swój program w Internecie.

Według Borella internetowe radio to enklawa w Sieci, przypominająca piękne czasy początków upowszechniania się Internettu. Internetowego radia słucha "tylko" ok. 10% dorosłej populacji Stanów Zjednoczonych. To zarazem najciekawsza dla marketingowców grupa osób wysoko plasujących się w rankingach zakupowych domów, samochodów, komputerów, usług turystycznych, itd. Ponad 1/3 e-radiosłuchaczy słucha audycji w Internecie 5 razy w tygodniu. Blisko połowa słucha radia internetowego krócej niż rok. Trzy czwarte słuchaczy jest wiernych ulubionej stacji (najwyżej dwóm). Jedna trzecia słuchaczy włącza się spoza terenu Stanów Zjednoczonych. Większości słuchaczy radio internetowe towarzyszy w innych codziennych czynnościach.

Borell ocenia miesięczne audytorium internetowych rozgłośni na 20 mln a wartość reklam bannerowych jak i głosowych na 35 mln USD. Stanowi to 0,3% wydatków e-reklamowych w USA (10,5 mld USD w br.). Borell przypuszcza, że w ciągu 5 lat wydatki na reklamę w internetowych rozgłośniach mogą się zwiększyć dziesięciokrotnie (do ok. 320 mln USD).