Inspektor UE ufa Google

Przedstawiciele 27 państw UE ostrzegają, że Google zbyt długo przechowuje dane dotyczące historii wyszukiwań i obawiają się o bezpieczeństwo danych osobowych będących w rękach giganta. Jednak Peter Hustinx, europejski inspektor ochrony danych, wierzy, iż amerykańska firma podejmuje wystarczające wysiłki w celu ochrony prywatności swoich użytkowników. Po obejrzeniu prezentacji dyrektora Google do spraw prywatności Petera Fleischera stwierdził, że starania Google w tej sprawie "nie są tylko grą pozorów".

Taki komentarz Hustinx wygłosił na konferencji, która odbyła się wczoraj w Amsterdamie. Tydzień temu przedstawiciele 27 państw europejskich wysłali do Google list, w którym wyrazili swoje obawy o to, czy firma nie przetrzymuje prywatnych danych dotyczących historii wyszukiwań osób korzystających z wyszukiwarki przez zbyt długi czas.

Unia Europejska powołała komitet zajmujący się ochroną danych osobowych, nazwany Grupą Roboczą ds. artykułu 29. Na jego czele stoi Hustinx.

Grupa poprosiła w liście firmę Google, by wyjaśniła, czemu musi przechowywać prywatne dane aż przez okres 2 lat i czy aby na pewno "spełnia wszystkie potrzebne wymagania" dotyczące ochrony danych osobowych.

Jednak po wystąpieniu dyrektora ds. prywatności w Google Petera Fleishera, Hustinx zdystansował się od wysłanego przez grupę listu.

-Widzę firmę, która ma bardzo potężne narzędzia, lecz ciągle ma na uwadze kwestie prywatności- mówił inspektor ochrony danych osobowych Unii. Starania Google by chronić dane osobowe, to "nie tylko gra pozorów, jednak będziemy bacznie obserwować działania firmy w tym zakresie" zadeklarował Hustinx.

Fleischer w swojej prezentacji pokazywał m.in. działanie spersonalizowanej wyszukiwarki Google. Na przykład gdy użytkownik często szukał informacji dotyczących samochodów, to po wpisaniu słowa "golf" w okienko wyszukiwania, pokazywane są wyniki dotyczące tego modelu samochodu, a nie dyscypliny sportu, wyjaśniał Fleischer. Użytkownik zawsze może skasować swoją historię wyszukiwań lub korzystać z wyszukiwarki dostępnej bez logowania.

Google przechowuje informacje o historii wyszukiwania, jednak detale zwykłych wyników wyszukiwania (w odróżnieniu od spersonalizowanych) nie umożliwiają wskazania określonego użytkownika, wyjaśniał Fleischer. Więcej o zasadach przechowywania danych przez Google można znaleźć w artykule "Prywatność zdaniem Google".

Zdaniem Fleischera europejskie prawo dotyczące bezpieczeństwa danych osobowych jest niedostosowane do dzisiejszych realiów, jego początki sięgają roku 1995, gdy firmy takie jak Google nie istniały, a prawo dotyczące danych osobowych było pisane głównie z myślą o operatorach sieci komórkowych i telefonicznych. Fleischer uważa, że obecne prawodawstwo UE dotyczące prywatności jest archaiczne i bardzo restrykcyjne - na przykład zabrania przekazywania informacji o Europejczykach do innych części świata. Dla amerykańskich firm bardzo skomplikowane jest wysyłanie danych osobowych dotyczących ich pracowników i klientów do swoich oddziałów w USA, tłumaczył Fleischer.

Jego zdaniem prawo dotyczące bezpieczeństwa danych osobowych, powinno być spójne. Zacznijmy pracować razem, by stworzyć jedno wspólne podejście do kwestii bezpieczeństwa danych osobowych, nawoływał na amsterdamskiej konferencji.