Ile zarabiają agencje interaktywne?

Wtorkowa konferencja K2, na której grupa przedstawiła swoje wyniki finansowe, stała się przyczynkiem do dyskusji nad wartością całego rynku internetowego w Polsce. Grzegorz Kurowski, dyrektor konsultingu i rozwoju K2 ocenił, że nie mniej niż 50% wartości rynku reklamy internetowej jest inwestowana w pozareklamowe usługi, takie jak projektowanie i budowanie serwisów WWW. Rynek marketingu interaktywnego wart byłby więc około 75 mln zł. Czy z jego szacunkami godzą się inni przedstawiciele agencji interaktywnych?

Brak jest jakichkolwiek twardych danych dotyczących wartości pozareklamowej działalności e-marketingowej, czyli głównie wydatków na tworzenie dla firm, marek czy produktów internetowych serwisów WWW. Można domniemywać, co sugeruje m.in. Bartłomiej Wyszyński, członek zarządu agencji Artegence, że wydatki, które trafiają do kilku największych agencji interaktywnych to suma rzędu 35 mln (średnio 5 mln przypada na jedną). Prawdopodobnie drugie tyle trafia do małych firm, często jedno- czy dwuosobowych.

Rynek jest w chwili obecnej niechętny próbie jego metodycznego szacowania. Praktycznie nikt nie chce podać do publicznej wiadomości swoich przychodów.

Zapytaliśmy o szacunki - szyte mniej czy bardziej grubymi nićmi - dotyczące całego rynku agencje Artegence, FFCreation.com, HYPERmedia, Max Weber, OS3.

Bartłomiej Wyszyński, członek zarządu agencji Artegence: - Wydatki na technologie, kreacje czy strony www bez obrotu mediowego wynoszą dla sześciu-siedmiu największych polskich agencji interaktywnych około 35 mln zł. Przypuszczam więc, że 70-80 mln zł, to wielkość bliska prawdy, lub nawet nieco zaniżona. Istnieje bowiem bardzo duży rynek butików internetowych, dwuosobowych firm, wykonujących drobne projekty dla małych przedsiębiorstw. Mimo że rynek ten jest bardzo rozdrobniony, w skali Polski może wynosić kilkadziesiąt milionów złotych. Zwracam tu uwagę na fakt, iż obroty te nie uwzględniają absolutnie wydatków na media reklamowe czyli zakup powierzchni reklamowej, którą niektóre agencje też się zajmują.

Marek Piotrowski, dyrektor zarządzający FFCreation.com uważa, że szacunki przedstawione przez K2 są bardzo prawdopodobne.

Sławomir Stępniewski, Prezes HYPERmedia i CEO ISOBAR CEE jest przeciwny przeprowadzaniu takich estymacji, jak to zrobiła agencja K2 - Nie sądzę, żeby w ogóle był sens szacowania wartości polskiego rynku interaktywnego. Jeśli już zabiera się głos w dyskusji to nie po to, żeby podać kolejną cyfrę, będącą wróżeniem z fusów. Na początek należałoby się zastanowić nad definicją rozwiązań, czy też usług agencji interaktywnych i spółek IT. Równie dobrze można powiedzieć, że rynek wdrożeń jest wart tyle, ile rynek reklamy cyfrowej. Jeśli do konkurencji włączymy firmy, które wdrażają Intranety oraz aplikacje w środowisku webowym, czyli np. Comarch, Prokom, Oracle, czy IBM może się okazać, że wartość rynku trzeba będzie pomnożyć razy dwa.

Należy się też zastanowić, czy szacując wartość rynku interaktywnego bierzemy pod uwagę przychody z rynków lokalnych, czy globalnych; czy wartość zleceń zrealizowanych tylko przez polskie firmy? Stwierdzenie, że rynek rozwija się bardzo dynamicznie powinno na chwilę obecną wystarczyć! Może w przyszłości jakaś niezależna instytucja, np. nowe IAB podejmie się rzeczowej wyceny rynku. Na chwilę obecną każde stwierdzenie jest równie prawdziwe, więc szkoda czasu.

HYPERmedia nie zdecydowała się podać swoich wyników finansowych za ubiegły rok.

Grzegorz Mogilewski, szef Max Weber - Z zainteresowaniem zapoznałem się z szacunkami kolegów (i koleżanek) z K2 na temat wielkości "pozareklamowego" rynku online. Wg. mnie sa one "bezpieczne" - uznałbym je za dolna granice faktycznych wydatków w tym sektorze. Wewnętrzne estymacje Maxa Webera zakładają wielkość rzędu 90/95 mln w 2005. Oczywiście, są to tylko szacunki oparte o nasze kontakty komercyjne, zaś pamiętać należy, że ten rynek jest bardzo rozdrobniony, co w praktyce utrudnia jakiekolwiek jego zbadanie).

Odnośnie przychodów Maxa: nasza obecna polityka informacyjna w tym zakresie zakłada nie ujawnianie wysokości obrotów agencji. Mogę tylko dodać, że uzyskaliśmy przychody przekraczające nasze wcześniejsze założenia, zaś zysk brutto wyniósł 25%. Dodać należy jednak, że nasze przychody wykraczają poza standardową działalność interaktywną, gdyż agencja od początku roku 2005 rozszerzyła zakres podstawowych kompetencji w kierunku integracji działań marketingowych również w pozostałych kanałach dotarcia, nie ogranicza się więc obecnie jedynie do internetu.

Grzegorz Mogilewski dodał też, że osiagnięte przez K2 wyniki są po prostu doskonałe. Uważa, że faktycznie, K2 jest największą firmą zajmującą sią rynkiem online.

Tomasz Pruszczyński, Prezes Zarządu OS3 multimedia: - OS3 multimedia jest agencją interaktywną i mając inne cele nawet się nie przymierzamy do szacowania rynku. My dbamy o to, aby nasi klienci dzięki nam osiągali korzyści i to się dzieje. Widzimy tylko jak wzrastają wydatki na marketing i reklamę w Internecie. Możemy tylko potwierdzić, że wzrost całego rynku jest bardzo dynamiczny.

K2 na pewno jest jedną z czołowych firm działających na pograniczu agencji interaktywnej i firmy technologicznej. Z racji tego iż nasza polityka jest odmienna i np. hosting czy intranety są wykonywane przez naszą firmę córkę RSI internet, a usługi e-mail marketingowe przez firmę SARE, uważamy obroty za tylko jeden z parametrów porównywania firm i to nie najważniejszy. Poza tym OS3 multimedia przy zakupie mediów korzysta z firm zewnętrznych więc nasz obrót jest o tyle mniejszy.

O szacunkach K2 przeczytają Państwo w wiadomości "K2 ocenia, że jest największa"