Historia Onetu, odcinek 1: fiasko tele-planów Optimusa i spotkanie z Gatesem

W połowie lat 90-tych, kiedy Roman Kluska snuł ambitne plany na biznes telekomunikacyjny, do współpracy poprosił Ryszarda Garnczarskiego, wcześniej wicedyrektora Telekomunikacji Polskiej w Krakowie, a obecnie jednego z najstarszych pracowników Onetu. Z jego kalkulacji biznesowych i ze spotkania Kluski z Gatesem narodził się pomysł na otwarcie internetowego przedsięwzięcia. O szczegółach powstawania Onetu rozmawiamy z dyrektorem infrastruktury i inwestycji Onet.pl - Ryszardem Garnczarskim.

Onet skończył w tym roku 10 lat. W cyklu wywiadów i wspomnień przybliżamy historię portalu

Anna Meller: Pracuje Pan w Onecie od jego prapoczątków, czyli jeszcze zanim powstała samodzielna spółka, a pomysł internetowy kiełkował wtedy w Optimusie prezesa Kluski. Jak to się stało, że Optimus znany przecież przede wszystkim z działalności stricte sprzętowej zainteresował się internetem?

Historia Onetu, odcinek 1: fiasko tele-planów Optimusa i spotkanie z Gatesem

Ryszard Garnczarski

Ryszard Garnczarski: Powiem pół żartem, pół serio - internet pojawił się w sferze zainteresowań Optimusa trochę z braku zajęcia dla mnie... Zostałem namówiony w listopadzie 1995 roku przez prezesa Kluskę do przejścia do jego spółki. Wcześniej pracowałem w Telekomunikacji Polskiej jako zastępca dyrektora okręgu w Krakowie. Z prezesem Kluską znaliśmy się z paru wcześniejszych spotkań. Ofertę pracy dostałem z tego względu, że Optimus zabierał się za działalność telekomunikacyjną i postanowił mnie w nią zaangażować. Spółka miała koncesję na świadczenie usług w zakresie rozmów lokalnych w czterech województwach, ale jej nie wykorzystywała. W 1995 roku prezes Kluska postanowił zrobić użytek z tych koncesji.

Optimus mocno chciał się zaangażować w działalność telekomunikacyjną?

Tak, spółka miała nadzieję startować w przetargu na GSM, w tym samym, który wygrała Era i Plus.

Jako osoba z długim doświadczeniem na tele-rynku, jak oceniał Pan ten pomysł?

Prezes Kluska zamierzał prowadzić działalność telekomunikacyjną w tych dwóch sferach: rozmów lokalnych i GSM. Przygotowałem dla niego wyliczenia biznesowe i stwierdziłem, że nie ma sensu zajmować się usługami lokalnymi. W ten sposób sam sobie zlikwidowałem pole do działania (śmiech). Jeśli chodzi o GSM, to ta gałąź zlikwidowała mi się sama, pomimo tego, że temat mi się podobał i chciałem się nim zajmować. Do startowania w przetargu potrzebny był duży partner zagraniczny, ogromne środki. Optimus miał takiego partnera - była to niemiecka firma, która się jednak wycofała na jakieś 2 tygodnie przed złożeniem dokumentów na przetarg. I w ten sposób Optimus pożegnał się z pomysłem na działalność telekomunikacyjną.

Jak to się stało, że nagle zaczęto brać pod uwagę internet?

W tym czasie prezes Kluska był na jakimś spotkaniu z Billem Gatesem. Być może Bill Gates był wtedy w Polsce, nie pamiętam już dokładnie. Szef Microsoftu mówił o świetlanej przyszłości internetu, przedstawił taką wizję, która się bardzo prezesowi spodobała. Z drugiej strony, z moich doświadczeń telekomunikacyjnych wynikało, że internet będzie się rozwijać. Jeszcze nie był taki popularny, ale wiedziałem, że w tą stronę idą również działania TPSA. W tej materii zgadzaliśmy się z prezesem Kluską i postanowiliśmy ten projekt rozwijać.

Kiedy to było?

W okolicy marca 1996 roku. Formalnie oddział internetowy Optimusa został powołany w czerwcu 1996 roku, ale faktycznie rozpoczął działalność trzy miesiące wcześniej.

Dlaczego akurat w Krakowie?

Prezes Kluska chciał mnie, co prawda, wyeksportować do Warszawy, ale przekonałem go, że Kraków jest równie dobrym miejscem na prowadzenie internetowej działalności, bo de facto miejsce nie jest istotne w sieci. Byle tylko mieć odpowiednie łącza.

A w Krakowie takie łącza mógł Pan zdobyć?

Tak, z łączami umiałem sobie poradzić, bo miałem trochę kontaktów telekomunikacyjnych. Jak Pani wie, wcześniej przez 11 lat pracowałem w TPSA. Tworząc internetową działalność Optimusa, mieliśmy świadomość, że potrzebne będzie nam dobre miejsce, gdzie będzie można te łącza poprowadzić. Szybko udało mi się coś takiego znaleźć. I stąd się pojawił pomysł Rząski.

Rząska to dzielnica na obrzeżach Krakowa. Tam, jak głosi legenda, w przysłowiowym garażu powstawał Onet...

Oczywiście nie był to sam garaż, ale taki budyneczek jednorodzinny, który wynajęliśmy. Ponad połowa parteru tego domku to był garaż, z którego zrobiliśmy biura. Spółka liczyła kilkanaście osób. Na górze odbywała się praca koncepcyjna, a na dole pracowała sekretarka, kadry. W tym "garażu" mogliśmy mieć bardzo dobre łącze z Polpaka. I to było trochę znowu wykorzystanie moich możliwości. Połączenie dostaliśmy, kiedy jeszcze tych łączy nie było w ofercie telekomunikacyjnej. Później to łącze przestało nam wystarczać i musieliśmy się przemieścić. Właściwie każda siedziba Onetu do 1999 roku była umotywowana możliwością posiadania odpowiedniego łącza.

Onet zaczął się powiększać.

Wszystkich pracowników, którzy się w firmie pojawili na początku, sam osobiście zatrudniałem. Prezes Kluska powierzył mi misję rozbudowy tego oddziału Optimusa. W maju 1996 dołączył do nas Leszek Kotuła. On był osobą, która znała się na sprzedaży. Ja się zajmowałem organizacją i techniką. Jak formalnie zaczynaliśmy działalność w czerwcu 1996 roku pracowało nas 12 osób, na koniec roku było ok. dwudziestu. Z kolei jak wchodziliśmy do Optimus Pascal Multimedia - 30 kilka osób.

Wejście do struktur Optimus Pascal Multimedia w 1998 roku musiało być dużą zmianą w firmie.

Tak, zdecydowanie. W 1998 roku prezes Kluska wydzielić ten oddział ze struktury Optimusa. Zostaliśmy włączeni do firmy Optimus Pascal Multimedia, w której udziały mieli Piotrek Wilam i Tomek Kolbusz. Oni przejęli władzę jako współwłaściciele.

Jak się wtedy profilowała spółka?

Wtedy to były takie czasy, kiedy nie wiadomo było, jak internet będzie się rozwijał. Nastawiliśmy się nie na sprzedaż dostępu do internetu, ale na traktowanie sieci jako medium. Porównywaliśmy internet to takiego oceanu informacji, a Onet, czyli właśnie ta cząstka internetowego oceanu, miał pomagać ludziom docierać do informacji. Myśleliśmy, że dojdziemy do takiego momentu, kiedy ludzie będą płacić za informacje. Do tego próbowaliśmy sprzedawać reklamę na Onecie i namawialiśmy ludzi, żeby robili sobie stronę WWW. To była taka działalność misyjna. Mieliśmy paru handlowców i oni odwiedzali firmy jak misjonarze, namawiając na założenie strony WWW, wyjaśniali, czym jest internet. To były pionierskie czasy - firmy trudno było namówić do założenia witryny za 60 złotych (tyle to wtedy kosztowało).

Kiedy pojawił się pomysł na tworzenie portalu?

To była ewolucja. Na początku mieliśmy katalog. Później pomyśleliśmy, że użytkownicy mogą być zainteresowani czytaniem informacji typu: jak w danym dniu wyglądają kursy walut, jaka jest pogoda, jakie są wiadomości giełdowe. Stąd zaczęły pojawiać się dodatkowe serwisy. Zaczęliśmy kupować wiadomości od PAP-u i innych agencji.

Kiedy Onet przeniósł się na Starowiślną? (obecna siedziba portalu, która ma jednak być zmieniona na większą w ciągu najbliższych miesięcy - przyp. red.)

Tą lokalizację znalazłem w wakacje 1998 roku. To była trochę ruina, służyła kiedyś jako szkoła a później składnica geodezyjna. Do końca 1998 zrobiliśmy tutaj remont. Pierwszą rzeczą, którą tutaj organizowaliśmy, było spotkanie wigilijne. Jak ludzie na 2 piętrze zaczęli pracować, to na parterze i pierwszym piętrze wciąż trwał remont. Później kupiliśmy drugą kamienicę.

Jak zmienił się Onet, kiedy pojawił się nowy właściciel ITI?

To było odczuwalne w sensie finansowym, to były duże oszczędności, bo właśnie wtedy pękała internetowa bańka. Rozpoczęło się liczenie każdej złotówki. Zaczęła się współpraca z TVN-em, co poszerzyło nasze horyzonty. Dopiero teraz te synergie zostają wykorzystane.

Jaka będzie przyszłość Onetu?

Trudno mi o tym mówić. Są różne plany, ale objęte tajemnicą. Nagle znikają granice w internecie. Wszystko jest możliwe.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Wywiad autoryzowany

HISTORIA ONETU

1995 - Optimus myśli o rozpoczęciu działalności telekomunikacyjnej (rozmowy lokalne, telefonia GSM). Ze współpracy ze spółką wycofuje się partner zagraniczny, z którym Optimus miał stanąć do przetargu na koncesje GSM. Upada pomysł świadczenia usług telekomunikacyjnych.

1995 - Prezes Kluska spotka się z Billem Gatesem, który kreśli wizję rozwoju globalnej sieci internet. W Optimusie pojawia się pomysł alternatywnej działalności do wcześniejszych planów telekomunikacyjnych - prowadzenie biznesu internetowego.

marzec 1996 - Nieformalnie zaczyna działać oddział internetowy Optimusa.

czerwiec 1996 - Internetowy oddział umacnia się, formalnie zostaje ogłoszone jego powstanie. Od tego momentu datuje się powstanie Onetu. Dyrektorem Departamentu Internetu zostaje Leszek Kotuła, zastępcą Ryszard Garnczarski. Pod adresem www.optimusonet.pl powstają "Polskie Zasoby Internetu".

1996 - Leszek Kotuła proponuje nazwę Optimus Net na określenie działalności internetowej. Długą nazwę źle się wpisuje w przeglądarce, więc Zbigniew Zych, najstarszy z administratorów w Onecie, proponuje ją skrócić do Onet.

1996 - Pierwsza siedziba Onetu na obrzeżach Krakowa w małym budynku, którego połowa parteru stanowiła garaż. Była tam możliwość podłączenia dobrego łącza od Polpaka (łącza tego typu nie były jeszcze w ofercie telekomunikacyjnej, w Onecie pojawiły się w ramach testów).

1998 - Optimus spienięża oddział internetowy i wydziela osobą spółkę Optimus Pascal Multimedia (połączoną w działalnością wydawniczą prowadzoną przez Tomasza Kolbusza i Piotra Wilama). Kolbusz i Wilam zarządzają spółką.

1999 - Oficjalna fuzja firm OptimusNet, Optimus Pascal Multimedia i Wydawnictwa Pascal; całość skupiona zostaje w spółce Optimus Pascal SA, w której spółka posiada 75% akcji (spółka rok później zmienia nazwę na Onet.pl SA).

2000 - Onet.pl SA przenosi się na Starowiślną 48 w Krakowie.

czerwiec 2001 - Inwestorem Onetu zostaje Grupa ITI

czerwiec 2004 - Prezesem spółki zostaje Łukasz Wejchert

sierpień 2004 - Pierwszy zysk netto Onetu w historii spółki (2 mln zł na I półrocze 2004)

luty 2006 - Połączenie spółki Grupa Onet.pl SA ze spółką Onet.pl SA ("Onet.pl"); notowana na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych Grupa Onet.pl SA przejmuje całą działalność operacyjną prowadzoną w ramach spółki Onet.pl