"Hiperlokalnie" - czyli co słychać w twoim bloku?

Nowe serwisy przejmują rolę dotąd zarezerwowaną dla drukowanych gazet lokalnych. Na określanych jako "hiperlokalne" stronach internetowych czytelnik przeczyta o sprawach dziejących się na jego osiedlu a nawet we własnym bloku. Jednym z tego typu projektów (które często nie wymagają nawet wkładu dziennikarzy) zainteresował się nawet szef AOL.

Strony jak EveryBlock.com, Outside.in, Placeblogger i Patch agregują linki do artykułów i blogów, często uzupełniając je informacjami od samorządów lokalnych i z innych źródeł. Czytelnik może tam znaleźć informację o aresztowaniu, które miało miejsce blok dalej od jego miejsca zamieszkania, sprzedaży domu znajdującego się na końcu ulicy czy taż recenzję pobliskiej pizzerii.

Jedną z najbardziej ambitnych stron hiperlokalnych (z ang. "hyperlocal")jest EveryBlock. Mieszczący się w Chicago sześcioosobowy startup został dofinansowany przez Knight Foundation kwotą 1,1 mln USD i teraz dostarcza lokalnych informacji dla 11 amerykańskich miast, włączając w to Nowy Jork, Seattle, czy San Francisco.

"Hiperlokalnie" - czyli co słychać w twoim bloku?

Patch.com

Inną, działająca na podobnej zasadzie stroną jest Patch.com. W odróżnieniu od większości hiperlokalnych startupów, mieszczący się w Nowym Jorku serwis zatrudnia reporterów. Patch został stworzony przez Tima Armstronga, nowego szefa AOL. Patch stworzył już strony dla trzech amerykańskich miast ze stanu New Jersey, ale jego plany w tym aspekcie są dużo szersze.

W każdym ze swoich miast Patch ma reportera, który udaje się na spotkania zarządu szkolnego, a do kawiarni chodzi z laptopem i kamerą. Serwis publikuje też informacje od użytkowników jak również pobiera artykuły z innych stron.

Przychylną okolicznością dla stron jak EveryBlock czy Patch jest rozkwit lokalnych blogów. Przez ostatnie kilka lat zalały one USA, dając tym samym gotowe treści, do których można linkować. Oczywiście niewyobrażalny wpływ wywarł też rozkwit technologii (telefony z technologią GPS pozwalając serwisom hiperlokalnym wysyłać artykuły do czytelników, znajdującym się w konkretnej dzielnicy).

Firmy internetowe już od dawna starały się rozpropagować serwisy zajmujące się wyłącznie sprawami lokalnymi, jednocześnie zachęcając do swojej oferty lokalnych reklamodawców, ale skrzydeł takim projektom dodały dopiero ostatnie bankructwa gazet drukowanych, które dotychczas dominowały na rynku.

Na przeszkodzie monetyzacji stron hiperlokalnych jednak wciąż stoi stosunkowo niewielka liczba czytelników. Jest to oczywiście uwarunkowane wielkością społeczności, do której kierowane są serwisy, ale wiele firm woli reklamować się na stronach o większym zasięgu. Kolejnym problemem może być to, że lokalni reklamodawcy zazwyczaj ograniczają się do stron miejscowego wydania Yellow Pages.

"Hiperlokalnie" - czyli co słychać w twoim bloku?

Everyblock.com

Żródło: nytimes.com