Grecja: podatek może zahamować rozwój branży interaktywnej

Grecki rząd zamierza obłożyć reklamę online podatkiem w wysokości 21,5 proc. Opłatą ma objąć tylko niektórych wydawców.

Propozycja greckiego rządu zostanie najprawdopodobniej przyjęta w przyszłym tygodniu. 21,5 procentowy podatek będą musiały zapłacić serwisy internetowe, które swoją działalność zarejestrowały w Grecji. Ale nie wszystkie. Opłata obejmie bowiem tylko te serwisy newsowe, które produkują autorskie artykuły i newsy.

Podatek ominie więc wszystkie inne internetowe twory, jak np. fora internetowe czy czaty.

Uzyskane z podatku środki zostaną przekazane potem na fundusz, z którego wypłacane będą pensje dla dziennikarzy.

Wprowadzeniu podatku sprzeciwia się organizacja branżowa IAB Europe. - "Plan by opodatkować reklamę z pewnością przemawia do wyobraźni greckiego rządu, w sytuacji gdy walczy on o utrzymanie stabilności finansowej państwa" - mówi Kimon Zorbas, wiceprezes, IAB Europe - "Podatek na internet niesie ze sobą niebezpieczeństwo dla cyfrowej przyszłości państwa. (...) Skontaktujemy się z Komisją Europejską w trybie priorytetowym by ustalić kolejne działania."

"Jakikolwiek podatek na internet może mieć negatywny wpływ na rozwój tego medium" - wtóruje Alain Heureux, prezes IAB Europe. Według organizacji planowana opłata poważnie zmniejszy konkurencyjność serwisów newsowych na rynku reklamy internetowej, gdyż inne, nie wymienione w projekcie strony, będą mogły sprzedawać reklamę po dużo niższych cenach. W konsekwencji może to doprowadzić do upadku tych pierwszych, co dobije się negatywnie na internautach czytających treści redakcyjne w internecie.

W 2009 r. Grecja (obok takich krajów jak Turcja czy Polska) zanotowała dwucyfrowy wzrost wydatków na reklamę internetową. Jedna trzecia wartości rynku pochodziła z przychodów serwisów newsowych.