Google chce zapobiec transakcji Microsoft-Yahoo

Google skomentowało publicznie proponowaną przez Microsoft ofertę przejęcia Yahoo. Zdaniem firmy możliwa transakcja zmusza do postawienia "trudnych pytań" i narusza fundamentalne zasady na jakich funkcjonuje dzisiejszy internet. Jak dowiedział się Wall Street Journal , wysłannicy Google kontaktowali się też z przedstawicielami Yahoo, by porozmawiać o możliwości rozwiązania kwestii przejęcia firmy przez Microsoft.

Oświadczenie Google kilka razy odnosi się bezpośrednio do naruszania przez Microsoft regulacji prawnych i wskazuje na to, że jeśli Yahoo przyjmie ofertę Microsftu, to Google będzie się ją starało storpedować, naciskając urzędy regulacyjne na to, by do niej nie dopuściły.

"Czy Microsoft będzie teraz próbował wpływać na internet, w ten sam niewłaściwy i nielegalny sposób, jak robił to w przypadku rynku PC?" pyta na oficjalnym blogu Google David Drummond, szef zespołu prawnego (CLO) i senior vice president ds. rozwoju korporacyjnego Google.

Drummond pyta również, czy przejęcie Yahoo pozwoli Microsoft "na rozszerzenie swoich nieuczciwych praktyk z obszaru przeglądarek i systemów operacyjnych na cały internet" i czy "wykorzysta monopol na rynku PC na nieuczciwe ograniczenie możliwości konsumentów w zakresie wyboru konkurencyjnych usług e-mail, komunikatorów czy aplikacji internetowych?"

Jak donosi niedzielne wydanie online The Wall Street Journal, CEO Google Eric Schmidt zaprosił CEO Yahoo Jerry'ego Yanga na spotkanie, na którym miał zaoferować pomoc w udaremnieniu oferty Microsoftu. Gazeta powołała się na ludzi blisko związanych ze Schmidtem, jednak nie poinformowała o szczegółach rozmowy Yang-Schmidt. Z kolei Reuters dowiedział się "od osób związanych z zarządem Yahoo", że firma rozważa propozycję współpracy z Google. Z kolei New York Times pisze o innych konkurencyjnych ofertach które Yahoo otrzymało po propozycji Microsoftu.

Proponowana przez Microsoft transakcja przejęcia Yahoo za 44,6 mld USD może budzić obawy Google. Microsoft stałby się największym dostawcą e-mail i komunikatora na świecie. Zajmowałbym też zarówno drugą jak i trzecią pozycję na rynku wyszukiwarek pod względem zasięgu.

Co prawda Google jest nadal liderem jeśli chodzi o wyszukiwanie, a w wyniku połączenia dwóch gigantów raczej nie ma szans na powstanie rywalizującej z Google wyszukiwarki, jednak konkurencja firmy będzie znacznie silniejsza.

Microsoft szybko odpowiedział na oświadczenie Google. Zdaniem korporacji z Redmond użytkownicy internetu zyskają dzięki tej transakcji najwięcej - silnego rywala dla dominującego w internecie Google.

"Inne scenariusze prowadzą tylko do zmniejszenia konkurencji w internecie" napisał w oświadczeniu Brad Smith, główny prawnik Microsoftu.

"Microsoft jest oddany ideom otwartości, innowacyjności i ochrony prywatności w sieci. Wierzymy w to, że połączenie sił Microsoft i Yahoo! pozwoli osiągnąć te cele" napisał Smith.

I dodał, że nawet po połączeniu firm, odpowiadałyby one za 30% rynku wyszukiwarek w Stanach Zjednoczonych i 10% na świecie.

Na podstawie tekstu: Google, Microsoft trade barbs over Yahoo bid, Martyn Williams

IDG News Service (Tokyo Bureau).

Patrz także:

Microsoft nie odpuszcza Yahoo!