Google będzie sprytniejszy - wprowadza wyszukiwanie semantyczne

Dzięki wprowadzonym zmianom Google ma wyszukiwać strony na podstawie znacznia słów użytych w zapytaniu, nie tylko szukając cytatów na stronach internetowych. Oprócz wyników i linków pojawi się także odpowiedź na zadane pytanie. Zmiany mają zostać wprowadzone w ciągu nadchodzących miesięcy, choć dokładne kalendarium nie zostało ujawnione - donosi Wall Street Journal.

Google będzie sprytniejszy - wprowadza wyszukiwanie semantyczne
Wprowadzane rozszerzenie jest jednym z największych ulepszeń w Google w ostatnich latach. Dzięki użyciu nowej technologii po wpisaniu w okienko wyszukiwarki pytania "Jaka jest stolica Polski?" ponad linkami wyświetli się odpowiedź "Warszawa" i garść informacji na temat miasta. Amit Singhal, jeden z najważniejszych inżynierów rozwijających wyszukiwarkę powiedział agencji AFP, że Google "będzie rozumiało świat na bardziej ludzki sposób".

Wyszukiwanie semantyczne jako najbliższa przyszłość

Aby umożliwić podobne działanie Google potrzebuje ogromnej bazy danych wraz z opracowanymi powiązaniami między opisywanymi dziedzinami. W tym celu kalifornijski gigant nabył w 2010 roku firmę Metaweb Technologies za nieujawnioną do tej pory sumę.

Od tamtej chwili Google gromadzi dane i wiedzę na temat ludzi, miejsc i wielu innych dziedzin za pośrednictwem serwisu Freebase, który w tej chwili opisuje powiązania między ponad 200 milionami haseł. Baza gromadzona jest za pośrednictwem społeczności, która ją rozwija na podobieństwo Wikipedii.

Pokazywane wyniki mają być opracowywane w oparciu o tę bazę, oprócz standardowego wyszukiwania wyników poprzez sprawdzanie obecności słów kluczowych na stronach internetowych. Już w styczniu Google umożliwił użytkownikom Google+ wzbogacenie swoich wyników w wyszukiwarce o ostatnie powiązane z tematem wpisy ich znajomych z serwisu społecznościowego oraz Picassa poprzez usługę "Search plus Your World".

Według szacunków The Wall Street Journal wyszukiwanie semantyczne ma mieć wpływ na około 20 proc. wyników, co przedkłada się na miliony zapytań.

Google broni pozycji lidera

Google wprowadza zmiany, gdyż jego pozycji może zagrozić między innymi Apple. Dostępna w AppStore aplikacja Siri rozpoznaje polecenia wydawane głosem i na ich podstawie wykonuje określone czynności (np. "Zadzwoń do mamy" lub "Szukam włoskiej restauracji w okolicy"). Podobna aplikacja jest właśnie opracowywana na konkurencyjny do należącego do Apple systemu iOS system Android.

Jak twierdzy Danny Hills, współzałożyciel nabytej przez Google Metaweb Technologies, firma czuje się także zagrożone pozycją Facebooka, w którym zgromadzona jest baza danych o ludziach i ich znajomych oraz firmach, filmach, muzyce i setkach innych internetowych bytów, wraz z opracowaną siecią połączeń między nimi. Dzięki temu, w przeciwieństwie do Google, Facebook potrafi rozróżnić kilkoro osób o tym samym imieniu i nazwisku, które pełnią różne funkcje. Potrafi również na podstawie częstotliwości dzielenia się treściami, oddzielić te popularne wśród użytkowników od tych popularnych wśród wydawców. Dzięki temu w niedalekiej przyszłości Facebook może stać się jednym z podstawowych źródeł wiedzy.

Wyszukiwanie semantyczne jest dostępne w należącej do Microsoft wyszukiwarce Bing dzięki technologii firmy Powershift, która została zakupiona w 2008 roku. Jak złośliwie zauważa opiniotwórczy portal technologiczny TechCrunch, zakup firmy Powershift i wyszukiwanie semantycznie nie pozwoliło wyszukiwarce Bing wysunąć się na pozycję lidera.

Jedna z wielu zmian algorytmu

Google cały czas pracuje nad swoim algorytmem wyszukiwania, dodając coraz nowsze kryteria na podstawie których rankingowane są strony. Mniejsze poprawki są wdrażane średnio 500 razy w roku. Ostatnio wyszukiwarka zaczęła brać pod uwagę szybkość ładowania się strony. Najważniejszą ostatnio poprawką jest Panda, która filtruje powtarzalną treść dobierając strony pod kątem unikalności informacji.