Google wychodzi naprzeciw propozycjom Unii Europejskiej

Unia Europejska z wielkim zadowoleniem przyjęła wczoraj decyzję spółki Google o ograniczeniu czasu przechowywania danych osobowych, pochodzących z monitoringu wyszukiwarki. Ruch nadszedł w momencie, gdy zaistniało poważne podejrzenie, że firma może łamać zasady przetwarzania danych osobowych, które obowiązują na terenie UE, mówiące o maksymalnym okresie przechowywania, wynoszącym 24 miesiące. Skrócenie tego okresu przez Google do 18 miesięcy zostało oficjalnie potwierdzone listem, wysłanym do Franco Frattiniego, komisarza ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych UE.

Jak mówi sam Frattini: -- To naprawdę znakomity ruch. Doceniam zaangażowanie Google nie tylko w kwestii naszych oczekiwań, związanych z zasadami ochrony prywatności czy z obcięciem i zredukowaniem czasu retencji danych osobowych.

Następny krokiem wg Frattiniego ma być udzielenie odpowiedzi przez Google na pytanie ekspertów UE o sposób ochrony danych osobowych, pochodzących z cookies oraz małych aplikacji, instalowanych na komputerach internautów w celu zbierania danych na temat ich ruchu i preferencji.

W swoim liście Peter Fleischer, doradca Google ds. prywatności globalnej, powiedział, że okres przechowywania danych Google jest zgodna z zasadami UE oraz, że jego firma idzie o wiele dalej niż wiele innych, które przechowują te dane w zasadzie bezterminowo.

Fleischer podkreślił, że: -- Istnieje straszne zamieszanie w kręgach prawniczych Unii Europejskiej, dotyczące tych kwestii. Zarówno jednostki, jak i firmy zyskałyby na większej otwartości wobec organów, odpowiedzialnych za stosowanie Dyrektywy Retencji Danych UE, są to bowiem kwestie fundamentalne.

Jak twierdzi Google, zbierane przez firmę dane pomagają im lepiej rozumieć swoich użytkowników, co z kolei przekłada się na lepszą jakość działania wyszukiwarki i większą skuteczność marketingu.

tekst: Konrad Szlendak

źródło: The Washington Post