Google cię po(d)słucha - dla twojego dobra

Google pracuje nad oprogramowaniem, które będzie nasłuchiwać dźwięków w okolicy komputera. Dzięki nim aplikacja spod znaku najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie zdoła serwować lepsze, bardziej dostosowane do wymagań użytkownika reklamy.

Google zależy przede wszystkim na "wsłuchaniu się" w dźwięki dobiegające z telewizora. Peter Norvig, dyrektor działu badawczego w Google, twierdzi, że opracowywane właśnie technologie znajdą się w prawdziwych aplikacjach "raczej wcześniej niż później".

Zgodnie z zapowiedziami, słyszane w tle dźwięki da się odfiltrować i oczyścić do tego stopnia, że roczne nagranie istotnych z punktu widzenia reklamy śladów nie powinno zajmować więcej niż kilka gigabajtów (dla jednego użytkownika).

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by połączyć informację o ścieżce audio z danymi na temat odwiedzanych przez właściciela komputera stron. Dzięki temu sprofilowane, dostosowane do jego potrzeb reklamy pojawią się w Internecie, a nawet - po nawiązaniu odpowiednio szerokiej współpracy - w telewizji!

Jak obawiają się redaktorzy portalu The Register, takie oprogramowanie bardzo szybko może wyewoluować w stronę aplikacji, które korzystają z mikrofonu oraz kamer internetowych podłączonych do komputera. A świadomość ciągłego przebywania pod obserwacją wcale nie musi być wygodna...