Google chce Androida w Nokiach

Andy Rubin, wiceprezes Google ds. platform mobilnych, ma nadzieję, że Nokia zdecyduje się na instalowanie w swoich telefonach systemu operacyjnego Android. Jego zdaniem, byłby to doskonały sposób na zwiększenie popularności produktów fińskiego koncernu na amerykańskim rynku.

Przedstawiciel Google przypomniał podczas spotkania z dziennikarzami na konferencji Dive into Mobile, że telefony i smartfony Nokii nie są obecnie zbyt popularne w USA - sposobem na zmianę tej sytuacji mogłoby jego zdaniem być wprowadzenie do oferty firmy urządzeń pracujących pod kontrolą Androida. "Liczymy na to, że nowi szefowie Nokii przyjrzą się uważnie sytuacji na rynku i uznają, że wybranie Androida może być doskonałym sposobem na zwiększenie popularności ich produktów w USA" - powiedział Andy Rubin.

Jeśli Nokia, to z Symbianem?

Na razie Nokia pozostaje głównym (i właściwie jedynym spośród dużych producentów) promotorem systemu Symbian. Problem w tym, że to oprogramowanie dość archaiczne i niespecjalnie przystosowane do specyfiki nowoczesnych smartfonów - dość wspomnieć, że inni producenci (np. Samsung i Sony Ericsson) już dawno z niego zrezygnowali.

Nokia jednak z uporem trzyma się Symbiana (choć podejmuje pewne eksperymenty - firma rozwija wspólnie z Intelem mobilny OS MeeGo). W najnowszą wersję tego systemu wyposażona jest np. Nokia N8 - urządzenie, które miało zapoczątkować wielki powrót fińskiej firmy na rynek smartfonów. Niestety, N8 zbiera średnie recenzje - testerzy doceniają świetnie zaprojektowane urządzenie, ale narzekają na oprogramowanie.

Korzystna współpraca

Rubin nie chciał odpowiedzieć na pytania dziennikarzy, którzy chcieli wiedzieć, czy Google prowadzi już z Nokią jakieś rozmowy na temat wykorzystania Androida w telefonach fińskiej firmy. Przyznał jednak, że ma nadzieję na taką współpracę i że jego zdaniem byłaby ona niezwykle korzystna dla obu stron.

Warto przypomnieć, że mimo wszystkich problemów Nokia jest i prawdopodobnie jeszcze długo będzie największym producentem telefonów komórkowych oraz smartfonów. Z jej fabryk pochodzi 34% wszystkich "komórek" i 33% smartfonów sprzedawanych na świecie (wedle danych firm Gartner oraz IDC). Finowie nie mogą jednak przebić się na rynku amerykańskim - tam ich smartfony są praktycznie nieznane.

Analitycy zasadniczo zgadzają się z Rubinem - ich zdaniem taka współpraca Google i Nokii ma sens. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że przedstawiciele Nokii wielokrotnie deklarowali w przeszłości, że nie mają zamiaru instalować w swoich urządzeniach systemów operacyjnych dostarczonych przez innych producentów (zdaniem Anssi Vanjoki, byłego szefa firmy, takie działanie na dłuższą metę może być bardzo szkodliwe dla marki).

Andy Rubin wspomniał zresztą w czasie swojego wystąpienia o tych opiniach - dodał jednak: "Mam nadzieję, że nowi szefowie Nokii raz jeszcze rozważą wszystkie argumenty i zobaczą sytuację w nowym świetle".

Rubin miał tu na myśli m.in. Stephena Elopa (byłego pracownika Microsoftu, który we wrześniu został szefem Nokii), a także Richa Greena (wcześniej w Sun Microsystems), który został dyrektorem ds. technicznych.

Okiem analityka

"Moim zdaniem Nokia skupi się teraz przede wszystkim na promowaniu swoich produktów w Europie, Azji i Afryce - czyli na rynkach, na których firma co roku sprzedaje ponad 500 mln. telefonów i smartfonów. Jej szefowie muszą jednak zastanowić się, co zrobić z sytuacją w USA - albo zaakceptują fakt, że ich produkty w obecnej formie praktycznie nie istnieją na tym rynku, albo też zdecydują się na skorzystanie z innego niż Symbian systemu i spróbują podjąć walkę. Obie opcje wydają się interesujące" - skomentował Carl Howe, analityk z firmy Yankee Group.