Gdzie leży granica rozsądku?

Polskie telekomy, zadłużone po uszy, nie zastanawiają się, jak będą oddawać zaciągnięte pożyczki. Ich zarządy zaprzątają sobie głowy tym, w jaki sposób zdobyć środki na kolejne, niemałe inwestycje.

Polskie telekomy, zadłużone po uszy, nie zastanawiają się, jak będą oddawać zaciągnięte pożyczki. Ich zarządy zaprzątają sobie głowy tym, w jaki sposób zdobyć środki na kolejne, niemałe inwestycje.

Tylko za koncesję na telefonię trzeciej generacji UMTS zapłacą po 650 mln euro. W tym roku Plus, Era i Idea wydadzą na ten cel po 250 mln euro, pozostałą kwotę będą spłacać w ratach przez osiemnaście lat. W 2001 r. wpływy do budżetu z koncesji wyniosą 750 mln euro, w ciągu następnych osiemnastu lat dojdą do 2 mld euro.

To najpoważniejszy wydatek, jaki czeka operatorów telekomunikacyjnych. Telekomy nie mają tak ogromnych funduszy i będą musiały je zdobyć. Najprostszym w naszym kraju sposobem było podwyższanie taryf, w czym specjalizował się do niedawna operator narodowy - Telekomunikacja Polska SA. Obecnie firmy telekomunikacyjne nie mogą już sobie na takie posunięcie pozwolić.

Klienci natychmiast zrezygnowaliby z ich usług i przeszli do konkurencji, która zaoferowałaby tańsze taryfy. Muszą więc szukać innych sposobów zdobywania pieniędzy. Zarządy nie ukrywają, że liczą na zamożnych udziałowców, którzy dotąd grosza nie skąpili. Kapitał kontrolowanego przez Telekomunikację Polską i France Telecom operatora Idei - Centertela w ostatnim czasie podwyższany był trzykrotnie: dwa razy w 2000 r. i raz już w 2001 r. Obecnie wynosi on

1,73 mld zł, a wartość nominalna każdego z udziałów Centertela zostanie podwyższona z blisko 45 tys. zł do 55 tys. zł. Nowe środki mają być przeznaczone na pozyskanie kilkuset tysięcy nowych klientów. Centertel zamierza zwiększyć udział w rynku o 5%, rozwinąć sieć i zasięg. Operator Idei chce uniknąć zaciągania kredytów. "To jedna z trzech opcji, jaką bierzemy pod uwagę przy planowaniu inwestycji. Kredyty są najmniej prawdopodobne" - tłumaczy Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy Centertela. Idea zamierza przede wszystkim korzystać z pomocy własnych udziałowców - kolejny raz podnieść kapitał. Centertel otrzymuje także korzystnie oprocentowane pożyczki od udziałowców. Ostatnią spółka otrzymała od TP SA w marcu, która zasiliła ją 110 mln euro na inwestycje. Ostatni kredyt Idea zaciągnęła w 1999 r. O innych metodach pozyskiwania kapitału na razie nie ma mowy. "Nie możemy np. sprzedawać nieruchomości, bo ich nie mamy. Nawet naszą centralę wynajmujemy" - mówi Jacek Kalinowski.

Gdzie leży granica rozsądku?

Paweł Rzepka, prezes TP SA

Największy operator komórkowy - Polkomtel (Plus GSM) - też musiał się zadłużyć, mimo że jego kapitał akcyjny wynosi 2 mld 50 tys. zł, a wśród akcjonariuszy są takie firmy, jak KGHM, PZU, PKN Orlen, Vodafone czy TeleDanmark. Ostatni duży kredyt Plus zaciągnął w konsorcjum Deutsche Bank AG London i Banku Handlowym. Banki zgodziły się na 125 mln euro i 495 mln zł kredytu odnawialnego. Powinien on zostać spłacony do końca 2006 r. Ma być przeznaczony na bieżącą działalność, rozwój infrastruktury i nowych usług. Nie jest to zresztą jedyny kredyt, jakiego udzielił Plusowi Deutsche Bank London. W grudniu Polkomtel otrzymał od tego banku 360 mln DEM kredytu, a od konsorcjum z Bankiem Handlowym w marcu 1998 r. - 660 mln DEM i 300 mln zł. "O tym, jak będziemy finansować dalszą działalność, podejmą decyzję nasi akcjonariusze. Wtedy okaże się, czy będą to kredyty, czy kolejne podwyższenia kapitału" - informuje Ryszard Woronowicz z Plusa. Właściciele Polkomtela dofinansowywali spółkę w dużym stopniu z własnej kieszeni. W lipcu 1999 r.