Gdyby taki był

Gdyby świat był taki jak Google, nie mielibyśmy co robić,bo nie byłby potrzebny marketing. Książka, która na okładce nosi wielkie kolorowe logo, a z tyłu napis: "Książka tanie powstała na zlecenie ani za pieniądze firmy Google“,jest niepokojącym zjawiskiem.

Gdyby świat był taki jak Google, nie mielibyśmy co robić,bo nie byłby potrzebny marketing. Książka, która na okładce nosi wielkie kolorowe logo, a z tyłu napis: "Książka tanie powstała na zlecenie ani za pieniądze firmy Google“,jest niepokojącym zjawiskiem.

Gdyby taki był
Podobnie jak Google, rozprzestrzenia się niezauważenie po świecie, wchodząc na listy bestsellerów bez niczyjego wyraźnego starania. W środku zaś porządnie dziennikarsko napisana historia o tym, jak dwóch bardzo zdolnych panów stawiając na najwyższą jakość i upierając się przy swojej wizji, stworzyło produkt, który zmienił świat. Nie bez znaczenia dla jakości książki jest też fakt, że jej główny autor to wybitny amerykański dziennikarz, laureat Nagrody Pulitzera. Warto zobaczyć, jak oni to robią.

Żyć w historycznym momencie i mieć tego świadomość, nie zdarza się każdemu. Co więcej, takie chwile często są jak 11 września 2001, który do końca życia będziemy pamiętać minuta po minucie, ale zawsze to będzie najgorsze wspomnienie naszego życia. A dzięki książce "Google Story“ mamy cudowną świadomość, że żyjemy w chwili porównywalnej z historycznym przejściem między średniowieczem i renesansem. Google Story daje nam poczucie, że uczestniczymy w historycznej zmianie epoki. To się naprawdę rzadko zdarza i po to też warto ją przeczytać.

Warto poczytać, bo Google weszło tak łagodnie w nasze życie, że właściwie nie zauważyliśmy, kiedy to się stało. Pamiątam, że nie lubiłam wyszukiwarki Yahoo!, bo była potwornie zaśmiecona, więc używałam AltaVisty. A potem zupełnie nieświadomie sta-łam się zbyt leniwa, aby otwierać stronę z AltaVistą i zamiast tego wpisywałam Google. Może dlatego, że nazwa była krótsza? Nie pamiętam tego momentu. Nie pamiętam też, żebym kiedykolwiek pomyślała, że wolę, bo lepiej, dokładniej albo więcej. Nie, po prostu od pewnego dnia na wszelkie pytania moich dzieci zaczęłam odpowiadać: "wrzuć to w Google“.

Jeśli po coś warto przeczytać tę książkę szczególnie, to po to, żeby się przekonać, że również w dzisiejszych czasach może istnieć produkt, który podbija świat po cichu, bez wielkich kampanii wprowadzających, i staje się naturalną częścią naszego życia. Chciałam nawet z rozpędu napisać: "i używają go wszyscy“, ale tu się zatrzymałam nad myślą, czy istnieje coś, czego używają wszyscy i pozostałam bez odpowiedzi.

Historia firmy Google, jak została opowiedziana w Google Story, pokazuje przede wszystkim, że to na naszych oczach zmienił się świat - stał się bliski na wyciągnięcie ręki, na ruch palcem po klawiaturze. I że jest od tego jeszcze trudniej, bo już nic nas nie tłumaczy, jeśli czegoś nie wiemy. Google pozwalają nam odnaleźć wszystko, dotrzeć wszędzie, zobaczyć każdego.

Warto poczytać również, żeby dowiedzieć się tego, czego w polskim biznesie nadal nie wiadomo - do czego służą przekonania, wewnętrzna pewność tego, co jest słuszne i dobre, i dlaczego warto starać się stworzyć coś nowego. Jest to książka o przewadze myślenia nad zarabianiem pieniędzy i o tym, jak konsekwencja i inteligencja przekładają się na pieniądze.

David A. Vise, Mark Malseed, "Google Story.Opowieść o firmie, która zmieniła świat",Wydawnictwo Dolnośląskie, 2007.